Witold Bańka nie obiecuje, a wdraża. Własnie wyszła książka podsumowująca trzy lata jego działań jako ministra sportu i turystyki. - Krok po kroku realizujemy konsekwentnie projekty i programy tak, by nie obiecywać, a działać. Podsumowanie jest tego dowodem. Znajdują się tam fakty i liczby - mówi Bańka na antenie telewizji wPolsce.pl.
Moją misją jest to, żeby sportowcy byli dotowani ministerialnymi pieniędzmi od najmłodszych po kadrę olimpijską, budując piramidę szkoleniową. I to się dzieje. Uruchomione programy SKS, Klub, Team 100, kadry wojewódzkie we wszystkich kategoriach wiekowych czy rozszerzone kadry narodowe, to wszystko sprawiło, że dziś możemy mówić o systemie, który został przez nas stworzony. To ogromny wzrost środków na sport powszechny, czyli na dzieci i młodzież. Na efekty trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat, ale bez tych podstaw nie ma możliwości marzyć o sukcesach w sportach wyczynowych
— powiedział minister w telewizji wPolsce.pl.
Bańka powiedział także, jak są rozdysponowane nakłady na sport.
W sporcie dziecięcym i młodzieżowym inwestujemy bez podziału na dyscypliny. Czym innym jest sport wyczynowy. I tu jestem za tym, by inwestować w dyscypliny najbardziej medalodajne, gdzie mamy talenty i silną myśl szkoleniową, a najwięcej w olimpijskie
— wyjaśnił Bańka w telewizji wPolsce.pl.
We wcześniejszych latach sport był traktowany przez rządy po macoszemu. Nie wybiegano w przyszłość, nie tworzono programów.
To był wielki błąd. Nie inwestowano również w infrastrukturę sportową. A przez ostatnie trzy lata zmodernizowano, czy wybudowano blisko pięć tysięcy obiektów sportowych. I to nie koniec. Problemem polskiego sportu była strata młodych talentów, kiedy na etapie juniorskim ci ludzie spotykali się z brutalną rzeczywistością, że nie mieli za co się utrzymać. Często kwestia finansowa powodowała, że rzucali kariery sportowe. Dlatego postanowiliśmy 250. sportowcom czy 37. z niepełnosprawnością, czy też indywidualne kontrakty z przedstawicielami spółek skarbu państwa, to pozwoli nam zatrzymać wielu młodych, perspektywicznych medalistów i dać im szanse startu w igrzyskach. To jeden z najważniejszych programów w ostatnich kilkudziesięciu latach w polskim sporcie
— zdradził minister sportu w telewizji wPolsce.pl.
Bańka pochylił się także nad niepełnosprawnymi.
Sportowców niepełnosprawnych traktujemy na równi z osobami pełnosprawnymi. Również otrzymują stypendia i nagrody za medale. W Polsce mamy, na równi z Wielką Brytanią, unikalny sposób wsparcia niepełnosprawnych. Przeznaczamy na nich blisko 50 milionów złotych rocznie
— wyjaśnił minister na antenie telewizji wPolsce.pl.
Oczywiście pojawiły się także rysy na szkle. Bańka ma jednak pomysł jak ich unikać.
Zarządzanie polskimi związkami sportowymi przez wiele lat, nieumiejętne wydawanie pieniędzy, to największe bolączki w polskim sporcie. Przedstawiciele związków są niezależni, działają w oparciu o przepisy międzynarodowych federacji, więc nie ma możliwości bezpośredniego wpływania na nich, na zarządzanie, na kadry. I to jest największy problem wszystkich ministrów sportu na świecie. Wojenki między działaczami o wpływy, o władzę, niczym się nie różnią od twardej polityki i to jest niszczące dla sportu, co często odbywa się kosztem zawodników i trenerów. Jedynym silnym narzędziem, które mogę stosować, to zakręcanie kurka z pieniędzmi. Dlatego w najbliższych miesiącach chcę przygotować znaczną zmianę w tym zakresie. Zostanie powołany Instytut Finansowania Sportu. Jego niezależni, fachowi i dobrze opłacani menedżerowie będą współpracować z przedstawicielami związków. Przedstawiciele związków wydają rocznie 25 milionów złotych kosztów ubocznych, co w wielu związkach pozostawia wiele do życzenia. Rozbudowaną administrację czy zbyt kosztowne pomieszczenia pod wynajem można ograniczyć i sprawić, by środki finansowe były pod większym nadzorem. Menedżerowie instytutu byliby pomocą w dobrym wydatkowaniu pieniędzy. Ukrócę też robienie kursów trenerskich w weekend czy w trzy dni. Dochodziło nawet do tego, że kurs na trenera pływania odbywał się bez… wchodzenia do wody. Trenerem nie może być byle kto, to wielka odpowiedzialność, szczególnie w pracy z dziećmi
— powiedział minister na antenie telewizji wPolsce.pl.
Ostatnio wiele mówi się o tym, że Bańka będzie kandydował na szefa WADA.
Jeszcze długa droga do kandydowania na szefa Światowej Agencji Antydopingowej. Bez względu na moją przyszłość, strategia finansowania sportu i programy sportowe powinny być kontynuowane. Mam nadzieję, że na zbudowanych fundamentach będzie powstawała budowla. Linia powinna być utrzymana bez względu na to, kto będzie zarządzał polskim sportem
— dodał minister na antenie telewizji wPolsce.pl.
Minister zarządza nie tylko polskim sportem, ale także turystyką.
Turystyka to mocno rozwijająca się gałąź w Polsce. To był bardzo dobry rok dla turystyki. Dziś Polacy otrzymują pełny zwrot kosztów wycieczki w razie bankructwa biura podróży, gwarantujemy też bezpieczny powrót do kraju. Zwiększa się liczba turystów odwiedzających Polskę. Jesteśmy wysoko oceniani w świecie, jako kraj bezpieczny i przyjazny, w którym jest wysoki poziom bazy turystycznej za stosunkowo niewysoką cenę. Polska jest znakomitym miejscem do wypoczynku
— zakończył rozmowę z dziennikarzem telewizji wPolsce.pl minister Bańka.
CZYTAJ TAKŻE: Lewandowski najlepszym snajperem fazy grupowej Ligi Mistrzów. Strzelił Ajaksowi w Amsterdamie dwa gole
wPolsce.pl, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/425435-banka-wpolscepl-jestesmy-krajem-bezpiecznym-i-przyjaznym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.