Tomasz Gollob jest w coraz gorszym stanie. Mimo najróżniejszych prób doprowadzenia byłego znakomitego żużlowca do zdrowia, wciąż się nie udaje.

Od tragicznego wypadku na motocyklu crossowym minęło już ponad półtora roku, ale stan zdrowia byłego żużlowca wciąż jest bardzo zły. Odczuwa ból porównywalny do porażenia elektrycznego i ciągle łapie infekcje.

Sytuacja nie jest optymistyczna. Jeśli chodzi o problemy z opanowaniem bólu, to przypadek Tomasza Golloba jest jednym z najtrudniejszych z jakim się zetknąłem. Zawodnik ma zapewnione leczenie na najwyższym światowym poziomie, ale efektów wciąż nie ma

—przyznaje w rozmowie z dziennikarzem „Przeglądu Sportowego” opiekujący się legendarnym żużlowcem profesor Marek Harat.

Gollob cierpi tak bardzo, że niemożliwe jest już kontynuowanie rehabilitacji. w ostatnim czasie zawodnik przeszedł dwie operacje. Zaimplantowano mu w okolice kręgosłupa specjalny stymulator mający pomóc w walce z bólem. Niestety, mimo iż od zabiegu minęło już kilka tygodni, nie udało się zaobserwować nawet najmniejszej poprawy. Sam żużlowiec ani myśli się poddawać, ale problem w tym, że ma coraz mniej siły na walkę. Obecnie bóle są już tak dokuczliwe, że Gollob rzadko przesiada się na wózek inwalidzki, a większość czasu spędza w łóżku. Ogromnym kłopotem są także nawracające infekcje. Jego organizm jest tak słaby, że każda zmiana warunków powoduje wysoką gorączkę.

Bóle neuropatyczne są tak silne, że tradycyjne leki przeciwbólowe nie są w stanie ich opanować. Pacjentom podaje się więc leki z grupy przeciwpadaczkowych. Problem w tym, że części z nich Tomasz nie toleruje i bardzo źle się po nich czuje

— przyznaje w rozmowie z dziennikarzem „Przeglądu Sportowego” profesor Harat.

Po złych doświadczeniach z Chin, lekarze doszli do wniosków, że kolejne próby mogą tylko pogorszyć sytuację. Zawodnikowi pozostaje więc czekać i mieć nadzieję na poprawę stanu zdrowia.

CZYTAJ TAKŻE: Minister Bańka: Wzrost nakładów na sport powszechny o 93 procent. 226,5 mln zł wyłożono w tym roku

Przegląd Sportowy, MACRO