Lechia - Legia. Lider ekstraklasy kontra wicelider. Miały być emocje, finezyjna gra, piękne akcje i dużo bramek. Niestety, mecz był nudny jak flaki z olejem. Zabrakło także goli.
To miał być hit ekstraklasy, a kibice przez większą część spotkania wynudzili się. Oba zespoły skupiły się przede wszystkim na defensywie, ograniczając się do zdawkowych akcji ofensywnych. W pierwszej połowie podbramkowe akcje, jakiekolwiek, można było zliczyć na palcach jednej ręki. Skrzydła były poblokowane, środek boiska też. To był mecz jak przed laty spotkania Legii z Lechem. Uważać, a może coś się uda strzelić i wygrać 1:0. W drugiej połowie nie było lepiej.
Po meczu w tabeli ekstraklasy nic się nie zmieniło. Pierwsza Lechia ma wciąż pięć punktów przewagi nad drugą Legią.
CZYTAJ TAKŻE: Wojewoda wizjoner i troskliwy komendant zakazali wejścia kibicom na stadion Lechii. Mimo to fani Legii jadą do Gdańska
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/424801-mial-byc-hit-a-byl-kit-emocje-jak-na-grzybach