Legia wróciła na pozycję wicelidera. W Warszawie pokonała Koronę 3:0. Dziewięć spotkań czekała Miedź na zwycięstwo. Zwyciężyła pogrążoną w kryzysie Wisłę Kraków. Bomba w Płocku. Górnik zdemolował Wisłę 4:0.
W Warszawie mecz nie był porywający. Legia zagrała bardzo uważnie, na wiele nie pozwalała Koronie. Potrafiła wypunktować zespół z Kielc, który wygrał trzy ostatnie mecze, niczym wytrawny bokser. Piłkarze Gino Letteriego walczyli, próbowali, ale na wiele to się nie zdało. Złocisto-krwiści mieli problemy z powstrzymaniem legionistów, więc uciekali się do fauli. Za jeden z nich, na Michale Kucharczyku, słusznie wyleciał z boiska Ivan Marquez. „Kuchy” był bohaterem meczu. Miał udział we wszystkich najważniejszych momentach meczu. Miał asystę, strzelił gola i po faulu na nim wyleciał z boiska zawodnik rywali.
Trudna murawa uniemożliwiała finezyjną grę. Przy akcji bramkowej dogrywałem do Dominika, a gola strzelił Cafu. Po żółtej kartce dla Diawa pogroziłem paluszkiem. W moim wykonaniu było to padolino, a kartka dla piłkarza Korony niesłuszna
— przyznał ulubieniec warszawskiej publiczności.
Przez dziewięć kolejek Miedź nie potrafiła wygrać. W końcu się udało. Beniaminek ekstraklasy pokonał przeżywającą potworne kłopoty finansowe Wisłę Kraków. Nie wiadomo, czy zespół Macieja Stolarczyka dokończy rozgrywki. Nawet, jeśli dokończy, to zespół będzie miał rozebrany.
Od dawna powtarzałem, że jeżeli będziemy trzymać się razem, zostaniemy nagrodzeni. Ten zespół w ostatnim czasie, w trudnych momentach, w szatni, poza szatnią, naprawdę był razem. To było widać dziś na boisku
— wyjaśnił trener Miedzi Dominik Nowak.
Po trzech meczach bez zwycięstwa przebudzili się piłkarze Górnika Zabrze. Zawodnika Marcina Brosza roznieśli w Płocku Wisłę wygrywając 4:0. Dwie bramki zdobył Igor Angulo.
Był to dla nas trudny mecz. W pierwszej połowie nie graliśmy źle. Drugą zaczęliśmy szybko tracąc bramkę. Zaryzykowaliśmy zmieniając ustawienie, grając dwójką napastników
— stwierdził trener Nafciarzy Kibu.
Wrócili kontuzjowani zawodnicy i mogliśmy wystawić skład zbliżony do tego, w jakim graliśmy w poprzednim roku. To było widać. Dzisiaj wszystko nam się układało
— stwierdził szkoleniowiec zespołu z Zabrza Marcin Brosz.
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarze Śląska obijali poprzeczki, Lechii strzelali gole. Karol Świderski katem Arki
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/423693-legia-wraca-na-pozycje-wicelidera-miedz-odbija-sie-od-dna