Wydawałoby się, że polska reprezentacja piłkarska zakończyła rok przyzwoicie, bo zremisowała na wyjeździe z Portugalią i została w pierwszej dziesiątce europejskiego rankingu. Selekcjoner Jerzy Brzęczek jest zadowolony, że drużyna gra coraz lepiej, piłkarze szczęśliwi, że nie przegrali z Portugalią. Ale to tylko mydlenie kibicom oczu, bo prawda jest inna i nie taka różowa.
Portugalia grała o nic. Mieli zapewnione pierwsze miejsce w grupie, piłkarze wyszli, żeby odbębnić mecz, pomijając, że najlepsi nie wystąpili. Polacy mieli przebłyski, bo rywale im na to chętnie pozwalali. Grając z przewagą jednego zawodnika nie próbowali odważniej zaatakować i wygrać. Czy to wyraz tchórzostwa, braku wiary we własne możliwości czy słabości? A przecież trener i piłkarze twierdzą, że czują się mocni. Chcieli koniecznie obronić punkt?
Po co? Przecież, czy będą losowani z pierwszego, czy z drugiego koszyka, nie ma większego znaczenia. Czyż nie przegraliśmy niedawno z Czechami, którzy są na ostatnim miejscu w drugim koszyku?
Odtrąbiono koszykowy sukces, który jest tylko przykrywką słabej gry reprezentacji. Sześć meczów Jerzego Brzęczka, żadnej wygranej. Spadek do Dywizji B Ligi Narodów. Wszyscy uspokajają, mówią, że będzie lepiej, ale selekcjonerowi puszczają nerwy. Najpierw zaatakował Michała Pola, który jest łagodny jak baranek, za to, że pozwolił sobie na żart po zwycięskim meczu młodzieżówki, a później doszukiwał się niepowodzeń kadry u dziennikarzy, którzy krytykują kadrę, przez co z piłkarzami musi przechodzić drogę cierniową.
Nie, panie Jureczku, piłkarze nie przechodzą męczarni przez dziennikarzy, tylko przez to, że są słabi i przez pana wynalazki z ustawieniem na boisku. Krytyka była i jest, kiedy drużyna nie wygrywa a styl gry budzi zastrzeżenia. Nikt panu nie wypomina, że nie osiągnął pan w pracy trenerskiej sukcesu. Bo przecież wyrzucenie z Rakowa Częstochowa, Lechii Gdańsk, podanie się do dymisji w GKS Katowice po braku awansu czy piąte miejsce w ekstraklasie, tylko wypomina się słabą grę kadry.
Mimo wszystko życzę panu sukcesu z reprezentacją, bo wszystkim Polakom zależy na dobrej grze kadry i wynikach. Niech pan skorzysta z porad trenerów młodzieżówek: Czesława Michniewicza i Jacka Magiery (oni przynajmniej zdobyli mistrzostwa Polski) i zbuduje silną reprezentację. Wesołych Świąt i spokojnego Nowego Roku oraz awansu na Euro. Pozdrawiam.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/422164-droga-cierniowa-czyli-dziwne-przypadki-trenera-brzeczka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.