Wszystkie opowieści piłkarzy i trenera o przełamaniu, o walce o pozostanie w pierwszym koszyku, można włożyć między bajki. Polacy ulegli Czechom w Gdańsku 0:1. Zagrali, delikatnie mówiąc, słabiutko.
Przed swoim 102. występem w trykocie z orzełkiem, Robert Lewandowski dostał z rąk prezesa PZPN Zbigniewa Bońka pamiątkową biało-czerwoną koszulkę z okazji stu występów w polskiej reprezentacji.
Piłkarze naszej reprezentacji wyszli na boisko w biało-czerwonych szalikach. Wspólnie z kibicami zaśpiewali z kibicami Mazurka Dąbrowskiego z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości.
I to by było na tyle optymistycznych akcentów. Polacy prezentowali się słabo. Większość zagrań była albo niecelna, albo przypadkowa. Grą rządził chaos. Rajdy Kamila Grosickiego, za którym nie nadążali koledzy, przebłyski Mateusza Klicha, to zbyt mało nawet na przeciętną drużynę Czechów. Nasi południowi sąsiedzi niejednokrotnie kręcili obroną złożoną z byłych piłkarzy Lecha, którzy byli agresywni niczym pluszowe misie, jak krupier ruletką w kasynie. Nie mieli problemów ze stwarzaniem sobie podbramkowych sytuacji. W końcu pokonali Łukasza Skorupskiego. Nasi reprezentanci nie porwali kibiców zgromadzonych na bursztynowym stadionie w Gdańsku. Ciekawsze jest oglądanie z dzieckiem kolejny raz filmu animowanego, w którym Strażak Sam ratuje Pontypandy. On jest przynajmniej bohaterem, a piłkarze zostali wygwizdani.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wniosek po porażce z Portugalią: Musimy grać takim systemem, jak przed mundialem
Jerzy Brzęczek nie potrafi wygrać. To piąty mecz bez zwycięstwa selekcjonera (dwa remisy i trzy porażki). Ostatnim trenerem kadry, dłużej czekającym na swoje pierwsze zwycięstwo, był Jerzy Engel, który nie potrafił wygrać w sześciu spotkaniach. Bardziej niepokojące jest to, że piłkarze grają słabo. Grzegorz Krychowiak człapał po boisku a Piotr Zieliński był mało widoczny. Smutny obraz polskiego futbolu dopełnił Robert Lewandowski, który po podaniu Przemysława Frankowskiego, będąc trzy metry przed pustą bramką, nie trafił w piłkę. Jest bardzo źle i nic nie zapowiada, że będzie lepiej.
Polska - Czechy 0:1 (0:0)
Bramka Jankto 52’
Polska: Skorupski - Kędziora, Bednarek, Kamiński, Bereszyński - Krychowiak, Klich - Frankowski (63’ Błaszczykowski), Zieliński (69’ Kądzior), Grosicki (79’ Milik) - Lewandowski.
Czechy: Pavlenka - Kadeřábek, Čelůstka, Brabec (46’ Kalas), Novák - Souček (46’ Darida) – Vydra (66’ Selassie), Pavelka, Dočkal (89’ Trávník), Jankto (66’ Skalák) – Schick (78’ Doležal).
CZYTAJ TAKŻE: Kapitan Czechów: Po meczach w Polsce, w których występowałem, mam jak najlepsze wrażenia
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/421274-kolejny-slaby-mecz-pilkarzy-juz-nawet-czesi-nas-ogrywaja