Koniec kariery Agnieszki nie był zaskoczeniem, choć wiele osób łudziło się, że nasza najlepsza tenisistka zawiesi ranking na rok. Łudziliśmy się, że ten rok poświęci na leczenie nogi, na ukojenie skołatanych nerwów, na wzmocnienie organizmu. „Isia” podjęła jednak decyzję o rozbracie z zawodowym tenisem i tą decyzję należy uszanować.
W 2012 roku Agnieszka Radwańska zagrała w finale Wimbledonu. To największy jej sukces w karierze. Wygrała 20 turniejów WTA, a w 2015 roku WTA Finals czyli nieoficjalne mistrzostwa świata. Była druga w rankingu WTA. Jest najlepszą polską tenisistką w historii. Wzbudzała zachwyt fenomenalnymi zagraniami, irytowała ojca, wcześniej jej trenera, który mówił, że zbyt często maluje paznokcie, a za mało trenuje. Jej drugą miłością, obok tenisa, były, jak chyba większości kobiet, torebki. Miała ich tyle, ile… rakiet tenisowych.
Niestety, ostatnie dwa lata były dla niej fatalne pod względem sportowym, wspaniałe pod względem prywatnym (zamążpójście). Z powodu kontuzji musiała opuszczać kolejne turnieje, przez co spadała w rankingu WTA. Skończyła na 75 miejscu. Miała dylemat, co dalej. Pod koniec października powiedziała, że musi się namyślić i da znać w listopadzie. Dziś zdecydowała, że kończy karierę.
Dobrze. Po co rozmieniać się na drobne, po co walczyć nie tylko z przeciwniczkami ale i z bólem. Teraz krakowianka będzie miała czas na leczenie, rehabilitację i miłość z małżonkiem. Nie będzie pogoni za turniejami, pieniędzmi. Nie będzie musiała znosić męczących podróży, zmian klimatu. Z pewnością po zakończeniu kariery nie będzie mniej szczęśliwa, niż podczas gry na zawodowych kortach. Poświęci się rodzinie i może pomyśli o macierzyństwie. I tego Agnieszko Ci życzymy, dziękując za chwile wzruszeń i radości.
CZYTAJ TEŻ: W listopadzie Radwańska podejmie decyzję o tym, czy zakończy karierę
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/421145-isiu-podjelas-madra-decyzje-po-co-rozmieniac-sie-na-drobne