Nikt nie wyobrażał sobie polskiej reprezentacji bez Łukasza Piszczka. Po zakończeniu mundialu obrońca Borussii Dortmund zrezygnował z występów w kadrze. Teraz nikt nie wyobraża sobie, by zabrakło w niej Bartosza Bereszyńskiego.
Odczuwałem presję po rezygnacji Łukasza z gry w kadrze. Wszyscy w mediach zaczęli o mnie mówić, a zawsze podkreślałem, że Piszczek był najlepszym prawym obrońcą w historii reprezentacji Polski i bardzo trudno jest wejść w jego buty. Nie jest też tak, że gdy przyjadę na zgrupowanie, to siedzę i nic nie robię, bo czuję się tak pewnie. Jest przecież Tomek Kędziora, który regularnie gra w Dynamie Kijów i rywalizujemy o miejsce w składzie
— uważa „Bereś” w rozmowie z dziennikarzem „Polsatu Sport”.
Obrońca Sampdorii docenia Jerzego Brzęczka.
Po każdym meczu mamy analizę drużynową, podczas której trener zwraca się czasem personalnie np. do wszystkich prawych obrońców, ale zdarza mu się też przeprowadzać z nami indywidualne rozmowy. Ostatnio trener przyleciał do nas do Włoch i obserwował nas w akcji, a po meczu spotkaliśmy się, co bardzo doceniam
— twierdzi w rozmowie z dziennikarzem „Polsatu Sport” Bereszyński.
Prawy obrońca podkreśla, że zarówno Adam Nawałka jak i Jerzy Brzęczek sporo uwagi podczas zgrupowań poświęcają obrońcom.
Piłka klubowa różni się od tej reprezentacyjnej. W kadrze bardziej pracujemy nad taktyką, bo jednostek treningowych jest bardzo mało i nie ma czasu na wyszlifowanie jakiegoś jednego schematu. Więcej obowiązków mają piłkarze defensywni, a napastnicy cieszą się pewną dowolnością i częściej mogą zdać się na swoją intuicję. Porównując akurat tych dwóch trenerów, to każdy jest inny - Nawałka wymagał bardzo dużo od defensorów, ale i Brzęczek zwraca na to uwagę
— kończy „Bereś”.
CZYTAJ TAKŻE: Mateusz Klich: Zasłużyłem, aby dostać kolejną reprezentacyjną szansę
Polsat Sport, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/421082-bereszynski-bardzo-trudno-jest-wejsc-w-buty-piszczka