Stosunkowo wysoka temperatura oraz kilkudniowa awaria jednej z maszyn spowodowały, że organizatorzy zawodów o Puchar Świata w skokach narciarskich w Wiśle-Malince nie zakończyli jeszcze produkcji śniegu. 17 listopada zaplanowano tam konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny.
Według informacji z początku października dyrektora obiektu Andrzeja Wąsowicza, pracy miały się zakończyć pod koniec minionego miesiąca.
Udało nam się usunąć tę awarię i teraz patrzę, jak się sypie śnieg. Zaczyna to wyglądać optymistycznie
— powiedział Wąsowicz.
Zawody te zainaugurują rywalizację o PŚ w sezonie 2018/2019. W ubiegłym roku na skoczni im. Adama Małysza także zaczynano ten cykl zawodów. Wtedy organizatorzy też przeżywali nerwowe chwile z podobnego powodu.
W razie, gdybyśmy nie wyprodukowali wystarczającej ilości śniegu, to z pobliskiej miejscowości możemy go dowieźć. Nie chcę teraz mówić o szczegółach, aby nie zapeszyć
— dodał dyrektor obiektu.
Podkreślił, że w Wiśle było w dzisiejsze przedpołudnie 15 stopni Celsjusza.
Nie dopuszczam myśli, aby zawody się nie odbyły
— zadeklarował Wąsowicz.
Poinformował, że opóźnienie komplikuje jeszcze inną sprawę. Nie zamontowano dodatkowej trybuny.
CZYTAJ TAKŻE: Tych sportowców pożegnaliśmy w ostatnich 12 miesiącach. Odeszli, ale pamięć o nich pozostanie
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/419357-problemy-przy-produkcji-sniegu-w-wisle