Organizatorzy wielkoszlemowego, londyńskiego turnieju tenisowego Wimbledonu poinformowali o wprowadzeniu od 2019 roku tie-breaku w decydującym secie każdego meczu, przy stanie 12:12.
Decyzję o skróceniu spotkań na trawiastych kortach Wimbledonu podjęto po konsultacjach m.in. z zawodnikami i analizie gier w ciągu 20 lat. W tegorocznym półfinale Kevin Anderson z Republiki Południowej Afryki pokonał Amerykanina Johna Isnera 26:24 w ostatnim, piątym secie.
Z kolei w 2010 roku w pierwszej rundzie prestiżowych zawodów Isner wyeliminował Francuza Nicolasa Mahut po meczu trwającym ponad 11 godzin. Piąty set zakończył się wynikiem 70:68.
Ograniczenie czasu trwania meczów Wimbledonu (trzeba uzyskać w tie-breaku siedem punktów i mieć przewagę co najmniej dwóch punktów) ma dotyczyć - po oficjalnym zatwierdzeniu - wszystkich konkurencji, od gier eliminacyjnych po pojedynki juniorskie.
Z kolei np. w innym wielkoszlemowym turnieju US Open w Nowym Jorku tie-break w meczu singlowym następuje przy stanie 6:6 w ostatnim secie. W Australian Open i French Open trzeba osiągnąć dwupunktową przewagę w gemach np. 10:8, by triumfować.
CZYTAJ TAKŻE: Trener reprezentacji Słowacji podał przyczynę swej rezygnacji: Piłkarze po meczu poszli w tango
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/417352-na-wimbledonskich-kortach-beda-tie-breaki