Polska przegrała w Chorzowie z Włochami 0:1 w meczu Ligi Narodów. Biało-czerwoni zajmą ostatnie miejsce w grupie i spadną do Dywizji B. To był czwarty mecz drużyny narodowej pod wodzą Jerzego Brzęczka bez zwycięstwa. Spotkanie było szczególne dla obrońcy polskiej reprezentacji i Sampdorii Genua Bartosza Bereszyńskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brzęczek nie odrobił lekcji, więc przegraliśmy z Włochami. Znów polska drużyna zagrała bez skrzydeł. Żegnamy się z elitą
Nie możemy spuszczać głów. Jesteśmy niezadowoleni z przebiegu spotkania. Natomiast trener powiedział nam w szatni, że to był czas aby wykonać pewne eksperymenty. Dodał, że na razie to zostawiamy i będziemy grać ze skrzydłowymi
— powiedział zawodnik Sampdorii Genua.
CZYTAJ WIĘCEJ: Selekcjoner polskiej reprezentacji piłkarskiej Jerzy Brzęczek posypał głowę popiołem: Nie będę już grał bez skrzydłowych!
Przyznał jednak, że on jest przyzwyczajony do ustawienia, jakie sprawdzał ostatnio Brzęczek. W takim gra jego zespół ligowy.
Jednak to nie jest łatwe, aby z dnia na dzień przestawić się na taką grę. Wymaga to bardzo dużo wiedzy taktycznej. Trzeba dużo czasu spędzić na boisku, aby działało takie ustawienie. W pierwszej połowie w meczu z Włochami mieliśmy dużo starć na bokach boiska, podczas których rywale mieli liczebną przewagę, nawet trzy na jeden. To nie jest łatwa sytuacja dla bocznego obrońcy. Musiałem dużo biegać. Wiadomo łatwiej jest gdy są skrzydłowi, którzy pomagają
— uważa „Bereś”.
Dla niego mecz z Włochami miał szczególnie znaczenie, gdyż chciał wracać do klubu z podniesioną głową. Po pierwszym spotkaniu Ligi Narodów z tym rywalem w Bolonii (1:1), jego włoscy koledzy przyznawali, że biało-czerwoni byli wówczas lepsi. W spotkaniu na Stadionie Śląskim tak nie było.
Włosi nie cieszyli się tak bardzo akurat z tego, że wygrali z Polską. Wyrażali radość, że utrzymali się w Dywizji A. Oni też przechodzą przebudowę reprezentacji
— powiedział Bereszyński.
Były piłkarz Lecha i Legii podkreślił, że chociaż po meczu zawodnicy słyszeli gwizdy kibiców, to w trakcie pojedynku czuli wsparcie publiczności.
Nie zawsze można być noszonym na rękach. Polscy kibice będą jeszcze mieli okazję do radości z gry drużyny narodowej
— zakończył „Bereś”
CZYTAJ TAKŻE: Stoper polskiej reprezentacji Kamil Glik: Ta drużyna urodzi się w bólach
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/416588-bereszynski-nie-zawsze-mozna-byc-noszonym-na-rekach