Czy potrzebny był eksperyment z ustawieniem? Czy powinniśmy grać z dwoma napastnikami? Jaka powinna być para stoperów? Kogo na lewą obronę? Na te pytania po meczu Polska - Portugalia 2:3 odpowiadamy czytelnikom wPolityce.pl.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzeci mecz reprezentacji pod wodzą Jerzego Brzęczka i trzeci bez zwycięstwa. Porażka Polaków z Portugalią na Stadionie Śląskim
Dotychczasowe mecze polskiej reprezentacji pokazały, że najlepiej piłkarze grają w ustawieniu 1-4-2-3-1. Przed mundialem poprzedni selekcjoner Adam Nawałka próbował zmienić taktykę na tą z trzema obrońcami, bo… poprzednią rozpracowali rywale. Miał więcej czasu na przetrenowanie tego wariantu niż Jerzy Brzęczek, a mimo to gra w tym układzie nie zachwycała. Sami piłkarze skarżyli się na to ustawienie. Dlaczego zatem Brzęczek zmienił taktykę, choć odbył z piłkarzami tylko kilka treningów? Musiał, chcąc wystawić dwóch napastników. Żeby Krzysztof Piątek mógł zagrać, trzeba było zrezygnować z pomocnika lub obrońcy. Wystawiając Bartosza Bereszyńskiego, jako wahadłowego, o połowę obniżył wartość obrony i o połowę wartość ataku. Na dodatek Piotr Zieliński musiał wracać się aż do stoperów, by przejąć piłkę i ją rozegrać. Zieliński pokazał, że potrafi rozgrywać piłki, zaskakiwać strzałami, zagrywać do napastników, ale tylko wówczas, gdy gra bliżej bramki. Przez to, że występowało dwóch napastników, przy wychodzeniu z własnej połowy musiał przesuwać się z boku do środka. To nie jego gra. Tym bardziej, że nie miał zbyt dużego wsparcia w Grzegorzu Krychowiaku i Mateuszu Klichu.
Wniosek: Eksperyment był potrzebny, bo pokazał, że Polacy grają słabo zarówno w obronie jak i w ataku w ustawieniu z wahadłowym. Powinni grać w ustawieniu 1-4-2-3-1. A Krzysztof Piątek, choć strzela ostatnio dużo goli, powinien być zmiennikiem Roberta Lewandowskiego.
Para stoperów Kamil Glik - Jan Bednarek zawiodła. Więcej spodziewaliśmy się po obrońcy AS Monaco, który miał kierować obroną i wspierać doświadczeniem zawodnika Southampton FC. Stało się inaczej. Sporo błędów i samobój nie wystawiają dobrego świadectwa Kamilowi. Ale też trzeba dodać, że nie pomagali mu w obronie Klich I Krychowiak. W defensywie Artur Jędrzejczyk grał jako lewy obrońca, w ofensywie spełniał rolę trzeciego stopera. O ile zadania ofensywne miał mocno ograniczone (to po drugiej stronie Bereszyński miał atakować), o tyle w defensywie powinien być ostoją. Niestety, zbyt często Portugalczycy nim kręcili. Nie miał wsparcia Rafała Kurzawy, stąd problemy z obroną i błędy.
Wniosek: „Jędza” może grać na lewej obronie, ale tylko przy ustawieniu z czterema obrońcami. Lepiej jednak wykorzystać go na pozycji stopera i poszukać, do czasu ozdrowienia Macieja Rybusa, innego rozwiązania (może spróbować, skoro eksperymentujemy, Tomasza Kędziorę?).
Jaki zatem skład na Włochy (zakładając, że tym razem w bramce zagra Wojciech Szczęsny)? Portal wPolityce.pl proponuje taki: Szczęsny - Bereszyński, Glik, Jędrzejczyk, Kędziora - Krychowiak, Klich - Błaszczykowski, Zieliński, Grosicki - Lewandowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mateusz Klich: Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski ze spotkania z Portugalią
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/416262-musimy-grac-takim-systemem-jak-przed-mundialem