Amerykańscy siatkarze pokonali w Turynie Serbów 3:1 (23:25, 25:17, 32:30, 25:19) w meczu o brązowy medal mistrzostw świata. O godz. 21.15 rozpocznie się finał, w którym broniący tytułu Polacy zmierzą się z Brazylijczykami.
Obie drużyny musiały szybko zapomnieć o rozczarowaniu związanym z porażką w sobotnich półfinałach. Serbowie w pojedynku z rozpędzoną Brazylią nie ugrali nawet seta. Amerykanie zaliczyli zaś pięciosetową batalię, w której ulegli biało-czerwonym 2:3. Ekipa z USA zeszła z boiska prawie o północy.
Obaj szkoleniowcy w niedzielę dokonali po jednej zmianie w wyjściowym składzie w porównaniu z poprzednim meczem. W ekipie z Bałkanów na przyjęciu od początku grał Nemanja Petric, a w zespole ze Stanów Zjednoczonych środkowy Daniel McDonnell.
Z wejściem w niedzielne spotkanie nieco lepiej poradzili sobie podopieczni słynnego Nikoli Grbica, choć żadna z drużyn nie błyszczała. W reprezentacji Serbii nie zawodził Aleksandar Atanasijevic, a rywale popełniali kolejne błędy. Przegrywali w pierwszej partii 14:17 i choć doprowadzili jeszcze do remisu 19:19, to w końcówce znów dał o sobie znać były atakujący PGE Skry Bełchatów.
Przegranie seta otwarcia wyraźnie zmobilizowało Amerykanów. W powiększaniu przewagi nie przeszkodziło im nawet opuszczenie boiska przez wiodącej postaci tej ekipy - Taylora Sandera. Odpowiedzialność za zdobywanie punktów na swoje barki wziął Matthew Anderson.
Najwięcej emocji przyniosła trzecia odsłona, w której kilkakrotnie zespoły zmieniały się na prowadzeniu. Po zaciętej grze na przewagi lepsi okazali się zawodnicy z USA, w czym duży udział miał wspomniany Anderson, który w całym meczu zdobył 29 punktów. Podłamani takim przebiegiem tej partii Serbowie w kolejnej walczyli tylko do stanu 11:11, a potem rywale im odskoczyli. Nie pomogły zmiany robione przez Grbica. Mecz zakończyła zepsuta zagrywka Drazena Luburica.
Mimo wywalczenia brązowego medalu zespół ze Stanów Zjednoczonych nie świętował zbytnio wygrania tego spotkania.
Ekipa z USA ma w dorobku trzy krążki czempionatu globu. W 1986 roku stanęła na najwyższym stopniu podium, a osiem lat później na najniższym. W poprzedniej edycji zostali sklasyfikowani na siódmej pozycji.
Serbowie w MŚ wywalczyli srebro (1998) i brąz (2010). Cztery lata temu zajęli dziewiąte miejsce.
USA - Serbia 3:1 (23:25, 25:17, 32:30, 25:19).
USA: Aaron Russell, Daniel McDonnell, Taylor Sander, Matthew Anderson, Maxwell Holt, Micah Christenson, Erik Shoji (libero) oraz David Smith, Jake Langlois.
Serbia: Nemanja Petric, Marko Ivovic, Nikola Jovovic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac, Nikola Rosic (libero) oraz Neven Majstrovic (libero), Drazen Luburic, Petar Krsmanovic, Uros Kovacevic, Ivan Kostic, Milan Katic.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/414514-braz-na-otarcie-lez-amerykanie-pokonali-serbow-31