Trener polskich siatkarzy Vital Heynen i szkoleniowiec Francuzów Laurent Tillie przed drugą rundą mistrzostw świata dowiedzieli się o przepisie, o którego istnieniu wcześniej nie wiedzieli. Okazuje się, że dotychczas inne zasady obowiązywały w Bułgarii, a inne we Włoszech.
Zgodnie z tymi wytycznymi przy dłuższym kontakcie z piłką i obijaniu jej o blok można to zrobić tylko kierując prosto. Błędem jest zaś pchnięcie do boku.
W grupie H, która jutro zacznie w Warnie rywalizację w drugim etapie mistrzostw świata , znalazły się także Argentyna i Serbia. Te dwie drużyny wcześniej rywalizowały we Włoszech, gdzie przepis ten był wprowadzony w życie od początku. W Warnie i Ruse, gdzie występowali Polacy i Francuzi nie stosowano dotychczas takiego rozróżnienia.
To nie pierwsza taka sytuacja dotycząca mistrzostw. Wcześniej wątpliwości budziła kwestia dotycząca zasad przenoszenia dorobku drużyn z pierwszej rundy do drugiej. Kilkakrotnie siatkarze nie doczekawszy się transportu, z hotelu w Złotych Piaskach na trening w Warnie jechali taksówkami.
CZYTAJ TAKŻE: Nie ma wyników, nie ma trenera. W GKS Katowice zwolniono szkoleniowca
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/413163-kolejna-kompromitacja-organizatorow-ms