Bohaterem wczorajszego meczu z Iranem podczas mistrzostw świata w siatkówce był Jakub Kochanowski. Środkowy kadry i Skry załatwił zwycięstwo Biało-czerwonym w trzecim secie, sprawiając, że Persowie mieli problemy z odbiorem jego serwisów.
We wcześniejszych spotkaniach w Warnie Polacy grali dobrze, ale zdarzały im się momenty dekoncentracji, które kosztowały ich dwa razy stratę seta. Blisko tego było także w konfrontacji z Iranem.
Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że jeśli wejdziemy na swój poziom, to jesteśmy lepszą drużyną niż Iran i spokojnie możemy ich ograć. Najważniejsze było tylko to, żeby ten nasz najlepszy poziom sportowy osiągnąć. A zagraliśmy bardzo dobrze
— stwierdził Kochanowski.
21-latek nie wyszedł w podstawowej szóstce, ale od połowy drugiego seta na stałe zajął miejsce Mateusza Bieńka. Poza czterema skutecznymi atakami i blokiem popisał się także w końcówce spotkania serią trudnych zagrywek. W polu serwisowym znalazł się przy stanie 20:22. Najpierw posłał asa, a potem jego kolejne zagrywki sprawiały przeciwnikom duże kłopoty, dzięki czemu koledzy z zespołu kończyli kontrataki.
Dziękuję za pochwały, ale najważniejsze, że wygraliśmy szybko w trzech setach. W takich meczach najbardziej buduje się drużyna. To, że wytrzymaliśmy i przeszliśmy razem taką batalię, to na pewno zaowocuje w przyszłości
— zapewnił nasz środkowy.
Przed poniedziałkowym pojedynkiem wiele mówiło się o prowokacjach, które są nieodłącznym elementem meczów między Polakami i Irańczykami. W Warnie przez dłuższy czas było spokojnie, ale w końcówce dały o sobie znać emocje. Po zablokowaniu Michała Kubiaka rywale prowadzili 22:19. Wtedy też doszło do starcia między kapitanem obrońców tytułu a słynnym irańskim rozgrywającym Saeidem Maroufem. Sędzia opanował sytuację, pokazując obu zawodnikom po żółtej kartce. Starcie to pobudziło biało-czerwonych.
Nie prowokowaliśmy się nawzajem aż do końcówki spotkania i dlatego tak to wyglądało. Co wówczas zaszło? Marouf spojrzał w sposób, który nie spodobał się Michałowi
— zrelacjonował krótko Kochanowski.
Na koniec pierwszego etapu mistrzostw świata Polaków czeka mecz z Bułgarami. Zawodnicy Vitala Heynena potrzebują wygrania dwóch setów, by do kolejnego etapu rywalizacji awansować z pierwszego miejsca w grupie.
To wcale nie będzie łatwiejsze spotkanie niż z Iranem. O meczu z Persami trzeba już zapomnieć i skupić się na Bułgarii
— zastrzegł Kochanowski.
CZYTAJ TAKŻE: Co za mecz! Polacy zdemolowali Iran! W końcówce trzeciego seta odebrali Persom chęci do gry
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/412743-kochanowski-w-takich-meczach-buduje-sie-druzyna