Upadł przez alkohol. Był świetnie zapowiadającym się piłkarzem. Zarabiał krocie w Rosji i Belgii. Dziś jest wrakiem człowieka. - Organizm był już tak zatruty alkoholem, że znalazłem się na krawędzi śmierci. Lekarz powiedział mi potem, że tamtej nocy umierałem pięć razy - mówi dziennikarzowi Super Expressu Dawid Janczyk.
Były reprezentant Polski był jedną nogą na tamtym świecie.
Gdy trafiłem na odtrucie do szpitala w Warszawie, przy ulicy Sobieskiego, stało się ze mną coś bardzo złego. Krzyczałem przez sen, podobno po polsku, angielsku i rosyjsku. Musieli mnie przywiązać do łóżka, inni pacjenci nie mogli znieść tych krzyków. Organizm był już tak zatruty alkoholem, że znalazłem się na krawędzi śmierci. Lekarz powiedział mi później, że tamtej nocy umierałem pięć razy. Na szczęście uratowali mnie
— opowiada dziennikarzowi Super Expressu urodzony w Nowym Sączu piłkarz.
Na grze w zagranicznych klubach zarobił dużo. Dziś o tych pieniądzach zapomniał. Stracił 3-4 miliony złotych…
W trakcie kariery pożyczałem duże sumy innym, teraz częściowo mi oddają. Pomagają mi też rodzice… Żyję normalnie, nie jest tak, że nie mam na chleb
— ujawnia dziennikarzowi Super Expressu wychowanek Sandecji.
15 lat temu był uznawany za jednego z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia i wielkim talentem w polskim futbolu. Sięgnął jednak dna.
Wynosiłem do lombardu różne rzeczy. Największe upokorzenie, to zastawienie łańcuszka, który córka dostała na chrzest… To był bolesny moment, wiem, że jeszcze za niego zapłacę. Przecież córka dorośnie, przeczyta te słowa… Łańcuszka nie ma, a wstyd pozostanie…
— mówi ze łzami w oczach dziennikarzowi Super Expressu Janczyk.
Dawid chce zapomnieć o nałogu, marzy, by wrócić do normalnego życia.
Mam dwie wspaniałe córki, uwielbiam się nimi zajmować… Ja nie muszę szukać sensu życia poza alkoholem. Mam dla kogo żyć i walczyć. Upadałem wiele razy, ale zawsze próbowałem się podnieść. I teraz też próbuję!
— kończy Janczyk.
Promyk nadziei pojawił się. Wraz z dziennikarzem Super Expressu napisał książkę „Moja spowiedź”. Dziś dostał angaż do lidera warszawskiej B-klasy KTS Weszło. Oby tylko nie pił…
CZYTAJ TAKŻE: Luis Enrique nowym królem Hiszpanii. Dziennikarze rozpływają się w pochwałach dla jego ekipy
Super Express, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/411917-reprezentant-umieral-piec-razy-przez-alkohol