Dwa mecze, żadnego zwycięstwa. Przyzwoita gra z Włochami i słabiutka z Irlandią. Polacy zremisowali z Eire 1:1 we Wrocławiu. Dublerzy nie pokazali niczego, co przekonałoby selekcjonera do wystawiania ich w pierwszym składzie. Piłkarze Jerzego Brzęczka są bez Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego jak niewidomy bez białej laski i psa przewodnika.
W podstawowym składzie przeciwko Irlandii znalazł się za to Jakub Błaszczykowski, który wystąpił 102. raz w narodowych barwach. Tym samym zrównał się liczbą występów z rekordzistą Michałem Żewłakowem. Przed meczem Kuba został uhonorowany pamiątkową paterą i okolicznościową koszulką polskiej reprezentacji. Od debiutu Błaszczykowskiego w kadrze w dniu meczu z Irlandią minęło 12 lat i 167 dni.
Trener Brzęczek dał szansę debiutu Krzysztofowi Piątkowi, którego obawiali się Irlandczycy. Napastnik Genoa CFC nie pokazał niczego w przeciwieństwie do Włochów z Genui, którzy, okazało się, ładnie potrafią pisać po polsku.
Niestety, mecz był nudny jak flaki z olejem. Dziwne to o tyle, że ci, którzy dostali szansę pokazania się, powinni przekonać do siebie Brzęczka, a nie zachowywać się jak błąkający się turyści bez mapy po nieznanym mieście. Kibice liczyli, że…
Ciekawie było jedynie przy stałych fragmentach gry, bo pojawiały się wówczas szanse strzelenia goli. Niestety, Arkadiusz Milik jak zwykle miał problemy z trafieniem piłką do bramki albo potykał się o własne nogi.
Poświęciliśmy przed meczami z Włochami i Irlandią jednostki treningowe na stałe fragmenty gry. Przecież podczas mundialu właśnie po nich było najwięcej okazji strzeleckich
— wyjaśnił Brzęczek.
Senność polskich graczy wykorzystali Irlandczycy. Nasi mieli strzelać gole, a zrobił to debiutujący w dorosłej reprezentacji The Boys in Green Aiden O’Brien przy biernej postawie obrony z Kamilem Glikiem na czele.
Szansę debiutu w drugiej połowie w barwach narodowych dostali również: Damian Kądzior i Rafał Pietrzak. Nie poszaleli. Zaszalał za to Mateusz Klich, który doprowadził do remisu.
Piłkarze mieli walczyć o odzyskanie zaufania kibiców po mundialu. Na razie mają z tym problemy, bo Stadion Wrocław był wypełniony niewiele więcej, niż w połowie. A taką grą jak w spotkaniu z Irlandią z pewnością ich nie zachęcą do przychodzenia na mecze. I nie można tłumaczyć tego tym, że spotkanie towarzyskie miało być testem, przeglądem kadr. To była tylko Irlandia, mocno osłabiona i rozbita Irlandia.
Polska - Irlandia 1:1 (0:0)
Bramki: Klich 87’ - O’Brien 53’
Polska: Szczęsny - Kędziora, Glik (61’ Bednarek), Kamiński, Reca (72’ Pietrzak) - Błaszczykowski (81’ Frankowski), Krychowiak (73’ Szymański), Linetty, Kurzawa (46’ Kądzior) - Milik, Piątek (61’ Klich).
Irlandia: Randolph - Christie (55’ Doherty), Keogh, Egan, Long, Stevens - O’Dowda (90’ Judge), Williams (73’ Hourihane), Robinson (63’ Burke), Hendrick (55’ Meyler) - O’Brien (81’ Horgan).
CZYTAJ TAKŻE: Kwiatkowski sekundę od podium. Był jednak piąty
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/411800-blamaz-kadry-z-irlandia