Arkadiusz Malarz przeżywa kolejne trudne dni. Trener Ricardo Sá Pinto posadził go na ławce rezerwowych w ostatnim meczu ligowym z Cracovią, a podczas poniedziałkowego treningu bramkarz Legii doznał urazu kolana.
Kocham Malarza, wiem, że jest tu legendą, że ma wielkie zasługi dla klubu! Ale… nie mogę decydować sercem, muszę się kierować głową. I uznałem, że w tamtym momencie bardziej widzę w bramce Cierzniaka. Nie radzę jednak wyciągać z tego daleko idących wniosków, np. odnośnie tego, kto zagra w kolejnych meczach. O jednym mogę zapewnić: Malarza nie skreślam!
— powiedział dziennikarzowi „Super Expressu” trener Legii.
W poniedziałek bramkarz Legii na treningu doznał urazu kolana.
Na twitterze fani myśleli, że „Malowany” znów zostanie ojcem. Całe szczęście, sytuacja szybko się wyjaśniła.
Malarz, to jedno, a przygotowanie fizyczne legionistów, to drugie. Zespół prezentuje się słabo, bo nie przepracował odpowiednio zimowego okresu przygotowawczego. Zamiast ostrych treningów była wycieczka promocyjna do USA. Piłkarze Legii czwarty tydzień ciężko trenują, nadrabiając stracony czas.
Nie chcę ocenia pracy poprzedników… Ale nie będę kłamał: minie jeszcze trochę czasu, zanim Legia będzie grała w stu procentach to, co bym chciał. Natomiast obserwując piłkarzy, patrząc na wyniki pomiarów, badania itd., mogę powiedzieć, że jest progres
— zapewnił Sá Pinto w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi „Super Expressu”.
CZYTAJ TAKŻE: Zmienne szczęście Polek. Linette gra dalej, Frech odpadła z turniejową jedynką
Super Express, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/411689-kolejne-trudne-dni-malarza