- Mundial jest odległy. Teraz piszemy nową historię. Zawodnicy, w których był ogień, którzy tworzyli szkielet zespołu plus świeża krew muszą zrobić wszystko, by kibice zaczęli znów szanować kadrę - stwierdził podczas pierwszego dnia zgrupowania reprezentacji selekcjoner kadry Jerzy Brzęczek.
Nowy trener nie ukrywa, że bardzo dużo i bardzo często rozmawia m piłkarzami.
Rozmawiałem z piłkarzami przed powołaniami, rozmawiałem też na pierwszym zgrupowaniu o zasadach współpracy, ale oczywiście szczegółów nie zdradzę. Dla nas najważniejsze jest to, co na boisku, bo z tego jesteśmy rozliczani
— wyjaśnił selekcjoner kadry.
Największym zaskoczeniem było powołanie do reprezentacji Rafała Pietrzaka.
Powołałem Pietrzaka, bo nieźle gra, dobrze prezentuje się Wisła Kraków, w której występuje, a trudno jest znaleźć obecnie lepszego polskiego lewego obrońcę występującego w ekstraklasie
— zdradził Brzęczek.
Selekcjoner nie ma zbyt dużo czasu na wykrystalizowanie szerokiej kadry.
Selekcja będzie trwała jesienią. Mamy mało czasu, bo tylko sześć spotkań z wymagającymi rywalami. Prób i szans nie będzie wiele. Kręgosłup drużyny mam. Ci piłkarze nie pokazali na mundialu wszystkich swoich atutów. Dlatego potrzebna jest świeża krew, by pozostali dostali bodziec. A o motywację nie trzeba się bać. Potrafiłem mobilizować kolegów jako piłkarz, potrafię jako trener
— uważa trener.
Brzęczek zapewnia, że nie skreśla tych piłkarzy, dla których zabrakło powołań do kadry.
Ci, którzy nie zostali powołani, nie zostali skreśleni. Z Kamilem Grosickim sporo rozmawiałem. Nie dostał powołania wcale nie ze względu na to, że mało grał, a w związku ze zmianą klubu, do której ostatecznie nie doszło. Chciałem mu dać szansę na aklimatyzację w nowym otoczeniu, by spokojnie mógł zyskać uznanie w oczach nowego szkoleniowca. Potrzebuję go
— kończy Brzęczek.
CZYTAJ TAKŻE: Szukał w przeglądarce kolegi z kadry, bo nie wiedział kim jest
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/410543-kadra-ma-znow-byc-szanowana