50 tys. dolarów dla każdego ze zwycięzców Diamentowej Ligi. Na czek o takiej wartości ma szansę ósemka (z dziewiątki) polskich lekkoatletów, która wybiera się na finał do Zurychu (30 sierpnia) i Brukseli (31 sierpnia).
Na początek na dworcu w Zurychu zaprezentują się tyczkarze. Jednak ich rywalizacja nie będzie liczona do końcowej klasyfikacji. Po konkursie Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski udadzą się do Brukseli, gdzie powalczą już o końcowe zwycięstwo w Diamentowej Lidze. To, co było wcześniej, czyli w 12 poprzednich mityngach, niewiele znaczy. To było potrzebne, by się zakwalifikować, ale teraz ten, kto wygra finałowy mityng, zgarnia całą pulę.
W Zurychu zaprezentuje się duet oszczepników: Marcelina Witek i Marcin Krukowski. Polak pierwszy raz będzie miał okazję, by powalczyć w finałowej stawce najlepszych na świecie, choć faworytem nie jest. Ale nawet za zajęcie ósmego miejsca otrzyma premię w wysokości 2 tys. dolarów.
Michał Haratyk wygrywał w sezonie mityngi Diamentowej Ligi. W finale nie ma zawodnika, którego mistrz Europy w pchnięciu kulą nie pokonał.
W Szwajcarii bieg na 5000 m poprowadzi Renata Pliś, która będzie dyktowała tempo. W Brukseli w konkursie kulomiotek po kolejny w sezonie sukces, po mistrzostwie Europy, będzie chciała sięgnąć Paulina Guba.
W biegach średnich Polskę reprezentować będą wicemistrzowie Europy: na 1500 m Sofia Ennaoui i Marcin Lewandowski. „Lewy”, któremu część sezonu wypadła z powodu kontuzji łydki, dostał się do finału na 800 m.
Pula nagród w obu mityngach wynosi ponad trzy miliony dolarów.
CZYTAJ TAKŻE: Złota Zofia Klepacka uhonorowana przez ministra sportu i turystyki Witolda Bańkę
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/409809-osemka-powalczy-o-duza-kase