Mecz Francji z Urugwajem mógłby być wyrównany. Mógłby, bo dzisiaj zobaczyliśmy, jak gigantyczną rolę w zespole La Celeste odgrywa nieobecny w starciu z Les Bleus Edinson Cavani. Od początku Francuzi narzucili rywalowi swój styl gry, a do pewnego momentu urugwajskim obrońcom to odpowiadało, bo mogli robić to, co robią najlepiej, czyli zapobiegać utracie bramki i długimi podaniami uruchamiać kontrataki. Ale wystarczył jeden moment nieuwagi i sprytnie rozegrany rzut rożny, aby po dośrodkowaniu Antoine’a Griezmanna i muśnięciu piłki przez Raphaela Varane’a Francuzi wyszli na prowadzenie. Urugwajczycy starali się atakować i doprowadzić do wyrównania, ale bez Cavaniego i przy dobrze dysponowanej francuskiej defensywie sam Luis Suarez nie był w stanie zrobić nic. Zamiast osiągnięcia remisu, to Francuzi strzelili drugą bramkę – znowu w roli głównej wystąpił Griezmann, który oddał z dystansu nieprzyjemny strzał, a doświadczony Fernando Muslera popełnił fatalny błąd i futbolówka zatrzepotała w siatce. Tyle wystarczyło, Francja trafia do strefy medalowej.
Kto dał radę?
Antoine Griezmann. We wcześniejszych spotkaniach można było narzekać na formę największej francuskiej gwiazdy. Był mało błyskotliwy pod bramką rywala, bardziej fantazją imponował jego młodszy kolega Kylian Mbappe. Dzisiaj przebojowy nastolatek dał się zapamiętać głównie z efektownej symulki po starciu z Cristianem Rodriguezem, po której widać, że skrzydłowy gra w jednym klubie z Neymarem. Natomiast Griezmann był centralną postacią ataków Les Bleus, bardzo często cofał się po piłkę, która była przez niego rozgrywana. Pierwszy gol padł po jego znakomitym dośrodkowaniu, drugi po jego strzale i babolu urugwajskiego bramkarza. Griezmann w końcu pokazał, dlaczego przez ostatnie miesiące najgłośniejszą sagą transferową była opera mydlana związana z jego niedoszłym przejściem do Barcelony. Ale awans to nie tylko zasługa napastnika Atletico Madryt. Francja pokonała Urugwaj świetną organizacją gry, w której wielkie zasługi mieli Paul Pogba i N’Golo Kante, a także boczni obrońcy Benjamin Pavard i Lucas Hernandez. Raphael Varane i Samuel Umtiti, poza kilkoma nieodpowiedzialnymi zagraniami tego drugiego, kompletnie wybili z głowy Luisowi Suarezowi i Christianowi Stuaniemu jakiekolwiek próby oddania strzału, a co dopiero zdobycia bramki. Francuzi byli jak dobrze naoliwiona maszyna, na którą mało kto byłby w stanie znaleźć sposób – a na pewno nie Urusi w dzisiejszej dyspozycji. Nie można też nie docenić skuteczności podopiecznych Didiera Deschampsa, bo do zdobycia dwóch goli potrzebowali dokładnie dwóch strzałów. 100% skuteczności i zasłużony półfinał.
Kto nie dał rady?
Luis Suarez. Przegrana nie obciąża rzecz jasna tylko Suareza, ale skoro w spotkaniu zabrakło Edinsona Cavaniego, to właśnie na napastnika Barcelony skierowane były oczy kibiców wspierających Urugwaj. El Pistolero nie dał rady, bo nie oddał w meczu nawet jednego strzału i nie był w stanie współpracować ani z Christianem Stuanim, ani ze zmieniającym go Maxi Gomezem (przez ponad pół godziny młody zawodnik zaliczył zaledwie cztery podania). Poza jawnymi oznakami zdenerwowania i machaniem rękami Suarez nic nie zrobił, a bez napastników meczu wygrać nie sposób. Trudno obwiniać obrońców za utratę bramek, bo przy pierwszej Francuzi doskonale rozegrali rzut wolny, a druga w całości idzie na konto Fernando Muslery. Pomocnicy także robili swoje, choć za bardzo dali się stłamsić silnemu środkowi pola Francuzów, a odpowiedzialny za kreację Rodrigo Bentancur był dzisiaj kompletnie niewidoczny. Urugwaj był gorszy w każdym aspekcie gry i przegrał zasłużenie, ale powtórzmy raz jeszcze – potężny wpływ na postawę La Celeste miała absencja Cavaniego. Bez niego drużyna traciła harującego w obronie napastnika, a z przodu była zupełnie niegroźna. Oczywiście należy Urusom pogratulować postawy w całym turnieju – wygrali wcześniejsze cztery spotkania, w których prezentowali się o wiele solidniej, niż dziś. Tym samym w grze o półfinał została już tylko jedna drużyna spoza Europy, Brazylia mierząca się dziś z Belgią, a na zwycięzcę tej rywalizacji w półfinale już ostrzą sobie zęby Francuzi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/402836-griezmann-wprowadza-francje-do-cwiercfinalu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.