Szwecja i Anglia grały przeciwko sobie w piłkarskich mistrzostwach świata dotychczas dwa razy i oba spotkania kończyły się remisami. W sobotę w Samarze musi jednak zapaść rozstrzygnięcie. Stawką jest awans do półfinału mundialu w Rosji.
Mimo że to europejskie zespoły, są bardzo różne. Chociażby dlatego, że w ekipie „Trzech Koron” nie ma ani jednego piłkarza, który na co dzień występuje w ojczyźnie, podczas gdy w drużynie „Trzech Lwów” wszyscy piłkarze pochodzą z angielskich klubów.
Kapitan Szwedów Andreas Granqvist otwarcie mówi o tym, że to rywale będą kontrolować tempo gry.
„Anglia to świetny zespół, który potrafi szybko rozgrywać piłkę, no i oczywiście ma z przodu Harry’ego Kane’a. Jeśli skupimy się na obronie i kontratakach, mam nadzieję, że stać nas na gole” - powiedział 33-letni obrońca.
Z kolei pomocnik Sebastian Larsson upatruje szansy w tym, że na rywalach ciąży znacznie większa presja.
„Anglicy mają zespół pełen świetnych piłkarzy, więc oczywiście mamy do nich duży szacunek. Ale mają też swoje demony i wiele się od nich oczekuje. Myślę, że gdyby zostali wyeliminowani przez Szwecję, byłoby ro dla nich poważne fiasko” - ocenił zawodnik, który przez większość kariery grał na Wyspach.
Z tą opinią zgadza się selekcjoner „Trzech Lwów” Gareth Southgate, który przestrzega przed euforią po wyeliminowaniu Kolumbii w rzutach karnych w 1/8 finału.
„Zrobiliśmy postęp, ale niczego jeszcze nie osiągnęliśmy. Wszyscy piłkarze są głodni sukcesu, ale jednocześnie są świadomi, że dopiero się uczą. Doświadczenia takie jak te z meczu z Kolumbią są dla nich czymś zupełnie nowym” - podkreślił 47-letni szkoleniowiec.
Southgate zgodził się też z przewidywaniami Granqvista. Trener Anglików uważa, że rzeczywiście w meczach ze Szwecją to rywale „Trzech Koron” są częściej przy piłce.
„I Szwedom jest z tym dobrze. To w ogóle nie wpływa na ich wyniki. Trudno im się strzela gole. Mam ogromny szacunek do tego zespołu. Posiada wyrazistą tożsamość i odnosi wiele sukcesów w spotkaniach z reprezentacjami, które teoretycznie wydają się silniejsze” - analizował.
Najlepszy strzelec w historii szwedzkiej drużyny narodowej Zlatan Ibrahimovic (62 gole w 116 meczach), który zakończył reprezentacyjną karierę po Euro 2016, nie jest jednak przekonany, czy jego rodacy będą potrafili wykorzystać swoje atuty w sobotę.
„Teraz nie chodzi już tylko o to, jak dobry jesteś. Teraz dochodzą dodatkowe emocje, bo to już jest ćwierćfinał. Zespół, który potrafi je opanować, będzie miał przewagę” - ocenił 36-letni piłkarz Los Angeles Galaxy.
Szwedzi mieli dość trudną drogę do ćwierćfinału. Już w eliminacjach mundialu znaleźli się w grupie z Francją i Holandią, ale zakończyli turniej kwalifikacyjny na drugim miejscu, przez co „Pomarańczowi” nie zdołali awansować. Później podopieczni trenera Janne Anderssona wygrali z Włochami w barażu, a w grupie F rosyjskich mistrzostw zajęli pierwsze miejsce, przed Meksykiem, Koreą Płd. i broniącymi tytułu Niemcami.
„Tak, Szwecja może zostać mistrzem świata. Twierdziłem tak zresztą już przed rozpoczęciem mundialu. Pokonała silny Meksyk, a później Szwajcarię. Już odniosła sukces, a nikt w to nie wierzył” - dodał Ibrahimovic.
W zespole „Trzech Koron” zabraknie pauzującego za kartki Mikaela Lustiga. Na prawej obronie zastąpi go prawdopodobnie Emil Krafth. Anglia nie ma problemów z zawieszeniami, za to pod znakiem zapytania z powodów zdrowotnych stoi występ Jamie Vardy’ego.
Sobotni mecz wzbudza też emocje w Wimbledonie, gdzie trwa rywalizacja w wielkoszlemowym turnieju tenisowym. W mediach społecznościowych już żartobliwie „pojedynkują się” Anglik Kyle Edmund i jego szwedzki trener Fredrik Rosengren.
„Zaczęło się. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi jeszcze przez kilka dni, a potem zobaczymy… ” - mówił w środę Rosengren w odpowiedzi na wpis podopiecznego na Twitterze: „Kiedy twój trener jest Szwedem i musisz mu powiedzieć, że jego zespół w sobotę wraca do domu…”.
Pod wrażeniem angielskich kibiców jest Francuz Gael Monfils. Relacjonował, jak w wolnej chwili między meczami a treningami zainteresował się wynikiem spotkania z Kolumbią.
„Śledziłem na telefonie wyniki, zobaczyłem pub i po prostu wszedłem do środka. To było istne szaleństwo. Trudno to opisać. Bałem się o telefon - wszyscy skakali, krzyczeli, piwo się lało. Coś niesamowitego” - opowiadał.
Mecz w Samarze rozpocznie się o godz. 16 czasu polskiego. Zwycięzca zmierzy się w półfinale z Rosją lub Chorwacją.
Przypuszczalne składy (1/4 finału, sobota, godz. 16 polskiego czasu, Samara):
Szwecja: 1-Robin Olsen - 16-Emil Krafth, 3-Victor Lindeloef, 4-Andreas Granqvist, 6-Ludwig Augustinsson - 17-Viktor Claesson, 7-Sebastian Larsson, 8-Albin Ekdal, 10-Emil Forsberg - 9-Marcus Berg, 20-Ola Toivonen.
Anglia: 1-Jordan Pickford - 2-Kyle Walker, 5-John Stones, 6-Harry Maguire - 12-Kieran Trippier, 20-Dele Alli, 8-Jordan Henderson, 7-Jesse Lingard, 18-Ashley Young - 10-Raheem Sterling, 9-Harry Kane.
Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia). (PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/402757-ms-2018-szwecja-anglia-zapowiedz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.