Ktokolwiek opuści dziś boisko moskiewskiego Spartaka jako pokonany, wyjedzie z mundialu z uczuciem niedosytu. Większy byłby udziałem Anglików, bo choć niby nie liczą na wielki wynik, to nadzieję na to mają od 1966 roku. Kolumbijczyków od początku prześladuje za to spory pech.
Kolumbia zaczęła turniej od trzęsienia ziemi, czyli czerwonej kartki Carlosa Sancheza w 3. minucie i porażki z Japonią. Później zmietli z powierzchni ziemi Polaków i po nudnym widowisku ograli Senegal, ale w tym ostatnim spotkaniu kontuzję łydki odniósł James Rodriguez. Ewentualny brak reżysera gry w spotkaniu z Anglikami będzie dla Los Cafeteros wielkim osłabieniem i może wymusić inne ustawienie drużyny. Jose Peckerman pod nieobecność swojej gwiazdy i biorąc pod uwagę siłę rażenia przeciwnika może zdecydować się na porzucenie kolumbijskiej fantazji na rzecz zagęszczenia środka pola i obrania stylu mocniej defensywnego. Niepodważalną pozycję w drużynie ma oczywiście Radamel Falcao, który na razie zawodzi i zamiast zdobywać bramki notorycznie daje się łapać na spalonym. Zadziwiająco dobrą formę prezentuje Juan Quintero, na którym wielu po nieudanych przygodach w europejskich klubach postawiło krzyżyk, tymczasem to on jest głównym kreatorem kolumbijskiej gry. Piekielnie niebezpieczna jest prawa strona drużyny z szybkim jak błyskawica Juanem Cuadrado i ofensywnym bocznym obrońcą Santiago Ariasem. Ale największą furorę robi rzecz jasna Yerry Mina, rezerwowy stoper Barcelony, który nie dość, że w obronie jest pewnym punktem, to jeszcze strzelił dwa gole, w czym pomógł mu wydatnie jego ponadprzeciętny wzrost. Jeśli Rodriguez nie będzie zdrów, a selekcjoner nie postawi na Luisa Muriela, Carlosa Baccę czy Jose Izquierdo, wtedy Kolumbia zagra taktyką na zabetonowanie strefy środkowej, stawiając na trzech twardych pomocników z grona Lerma, Sanchez, Aguilar, Uribe i Barrios. Może nie zobaczymy Latynosów w ich najbardziej efektownym wydaniu, ale za to kilka groźnych angielskich strzelb może zostać zneutralizowanych.
Anglia to młodość. Gareth Southgate nie bał się oprzeć zespołu na zdolnych zawodnikach bez wielkiego doświadczenia w piłce reprezentacyjnej. Dlatego na Wyspach oczekiwania nie sięgają ostatecznego triumfu, bo to pokolenie ma jeszcze sporo czasu i musi się sporo nauczyć. Ale czy młodzi Anglicy odnoszący niespodziewany sukces nie byliby jedną z piękniejszych mundialowych historii? Rezerwy Belgii zweryfikowały jakość ławki Anglii w ostatnim meczu w grupie, więc selekcjoner powinien postawić na zawodników, którzy z powodzeniem grali przeciw Tunezji i Panamie. Nie ma wśród nich lepszego lidera i lepszego piłkarza niż Harry Kane, który został królem strzelców fazy grupowej i pokazał wszystkie cechy, których można by oczekiwać od kapitana drużyny. Jego pojedynki z Miną i Davinsonem Sanchezem mogą być ozdobą dzisiejszego spotkania. Podwieszony pod niego Raheem Sterling to niekiedy jeździec bez głowy, ale możliwości ma nieograniczone. Podobnie jak Jesse Lingard czy Dele Alli, którzy w środku pola grają bardziej do przodu, podczas gdy doświadczony Jordan Henderson dba o równowagę w tyłach. Na wahadłach pewnymi punktami drużyny są Kieran Trippier i Ashley Young, a zawsze w odwodzie zostają nie mniej utalentowani Trent Alexander-Arnold i Danny Rose. Poważnym problemem będzie ewentualna absencja Johna Stonesa, który w wieku 24 lat jest szefem angielskiej defensywy, ale zmaga się z urazem. Pod jego nieobecność może brakować trójce środkowych obrońców pewności, bo ich współpraca bywa niekiedy elektryczna. A gdy dojdzie do błędu, nie wiadomo, czy Jordan Pickford jest między słupkami ostatnią instancją, na którą można bez wahania liczyć. Anglicy mają wielką siłę rażenia i w obliczu zabójczej skuteczności Kane’a powinni coś Kolumbijczykom strzelić. Ale przy postawie ich defensywy niewykluczone, że także coś stracą, i wtedy kwestia awansu może być otwarta.
Anglia będzie w spotkaniu z Kolumbią faworytem, ale Los Cafeteros także mają swoje atuty. Kluczem do ich postawy będzie obecność lub nieobecność Jamesa i zamykanie przestrzeni młodym angielskim wilkom, z kolei Synowie Albionu liczą na bramkostrzelność swojego kapitana i kreatywność drugiej linii. Szykuje się zacięte spotkanie, w którym nikt nie odstawi nogi, ale zobaczymy także mnóstwo wartkich akcji.
Przewidywane składy:
Kolumbia: Ospina – Mojica, Mina, Sanchez, Arias – Barrios, Uribe, Sanchez – Cuadrado, Quintero – Falcao
Anglia: Pickford – Walker, Stones, Maguire – Trippier, Lingard, Henderson, Alli, Young – Sterling – Kane
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/402359-latynoska-solidnosc-przeciw-wyspiarskiej-mlodosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.