Starcie pomiędzy Szwecją a Szwajcarią nie zalicza się do najbardziej ekscytujących w tej rundzie, ale jednak spotykają się dwie solidne europejskie marki, z kilkoma mocnymi nazwiskami i nadzieją na sprawienie pięknej niespodzianki swoim kibicom. A awans do ćwierćfinału można będzie za taką uznać.
Szwedzi w fazie grupowej wygrali z Koreańczykami i Meksykanami, a w ostatniej minucie meczu zostali pokonani przez Niemców. To bardzo przyzwoite wyniki, osiągnięte przede wszystkim dzięki nieustępliwej defensywie. Znakomicie na turnieju prezentuje się Andreas Granqvist, u boku którego doświadczenia nabiera Victor Lindeloef, świetni są boczni obrońcy Mikael Lustig i Ludwig Augustinsson, w miarę pewnym punktem drużyny jest stojący między słupkami Robin Olsen. Zadaniowcem w środku pola jest Albin Ekdal, a jego partner Sebastian Larsson po kontuzji w meczu z Meksykiem może nie pojawić się już na rosyjskich boiskach, więc zastąpi go prawdopodobnie Gustav Svensson. Parę oczekujących na dalekie piłki napastników stworzą znów Ola Toivonen i Marcus Berg. Widać więc, że drużyna Szwedów to synonim skandynawskiej solidności, bez wielkich nazwisk i wirtuozów w jedenastce. Wyjątkiem mieli być skrzydłowi, w szczególności Emil Forsberg, który w RB Lipsk potrafi niekiedy zaczarować. Tymczasem na mundialu z lepszej strony pokazuje się Victor Claesson, który wespół z Lustigiem uczynił z prawej flanki Trzech Koron naprawdę groźną broń. Skrzydłowy Krasnodaru zaliczył już dwie asysty, a mogłoby być ich więcej, gdyby koledzy wykorzystywali jego kluczowe podania. Najważniejsze jest to, że cała drużyna nie szarżuje, ale spokojnie i cierpliwie oczekuje na kontrataki, nie umieszczając posiadania piłki w kręgu swoich zainteresowań. Nie jest to futbol piękny, ale póki co bardzo skuteczny. Kolejny dowód na to, że różnice w piłkarskiej jakości można przykryć wybieganiem, dyscypliną i skrojoną pod możliwości zawodników taktyką, konsekwentnie stosowaną przez selekcjonera Janne Anderssona.
Szwajcarzy to także piłka solidna, ale jednak o wiele mniej jednowymiarowa. Wśród ich zawodników są tacy, którzy samodzielnie są w stanie zrobić różnicę. Oczywiście najlepszym i najbardziej znanym z nich jest Xherdan Shaqiri ze Stoke City. Obserwując jego poczynania na boisku można się zastanawiać, jakim cudem pochodzący z Kosowa piłkarz nie zrobił większej kariery, bo umiejętności odmówić mu w żadnym razie nie można, a ze wszystkich obecnych w dzisiejszym meczu na boisku piłkarzy to właśnie Shaqiri jest najbardziej widowiskowym i najlepiej dryblującym graczem. Za pomoc odpowiada inny Szwajcar z kosowskimi korzeniami, Granit Xhaka, który potrafi walczyć jak mało kto o piłkę w środku pola i, co jeszcze ważniejsze, wie co z tą piłką później zrobić. Ogółem Szwajcaria to taki bałkański konglomerat narodowy, gdzie krew kosowska (Shaqiri, Xhaka, Behrami) miesza się z macedońską (Dżemaili), bośniacką (Seferović), chorwacką (Gavranović, Drmić), a dla dodania pikanterii mamy jeszcze piłkarzy z rodowodem afrykańskim (Embolo, Akanji, Djourou) i szczyptę latynoskiej fantazji (Rodriguez), natomiast wszystko w ryzach trzyma selekcjoner Vladimir Petković urodzony w Sarajewie. To jego zasługą jest ogarnięcie tej teoretycznie wybuchowej mieszanki i sprawienie, że „rdzenni” Szwajcarzy (Sommer, Lichtsteiner, Schar, Lang) potrafią się dogadać z kolegami o innym pochodzeniu i wszyscy razem grają po to, aby osiągnąć jeden cel – wprowadzić Krzyżowców do najlepszej ósemki globu. Z pewnością zawieszenie Lichsteinera i Schara za kartki sprawy nie ułatwi, ale pomimo tego Szwajcarzy z pewnością nie zmienią swojego stylu gry i zaprezentują futbol zdyscyplinowany taktycznie, który jednocześnie momentami potrafi być bardzo widowiskowy.
W starciu szwedzkiej homogenicznej reprezentacji ze szwajcarską mieszanką etniczną dojdzie do triumfu futbolu pragmatycznego, opartego na sztywnym trzymaniu się taktycznych wytycznych i wykorzystywaniu nawet najmniejszej chwili rozluźnienia u rywala. Lekkim faworytem jest Szwajcaria, ale tak naprawdę pojedynek powinien być maksymalnie wyrównany.
Przewidywane składy:
Szwecja: Olsen – Lustig, Lindeloef, Granqvist, Augustinsson – Claesson, Svensson, Ekdal, Forsberg – Toivonen, Berg
Szwajcaria: Sommer – Lang, Djourou, Akanji, Rodriguez - Behrami, Xhaka – Shaqiri, Dżemaili, Zuber – Drmić
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/402302-szwecja-szwajcaria-czyli-pilkarska-pragmatycznosc-w-pigulce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.