Szkoleniowiec Urugwaju, ćwierćfinalisty piłkarskich mistrzostw świata w Rosji, Oscar Tabarez trafił na łamy opiniotwórczego ekonomicznego dziennika „The Wall Street Journal”. Gazeta nazwała go trenerem-profesorem, który układa taktykę i jednocześnie wychowuje piłkarzy. W futbolowym świecie znany jest jako „El Maestro”, czyli Mistrz.
Urugwaj w 1/8 finału pokonał Portugalię 2:1 i w piątek w ćwierćfinale zmierzy się z Francją.
Tabarez został porównany przez „The Wall Street Journal” do profesora prestiżowej szkoły takiej jak Eton, jednej z najstarszych w Anglii męskich placówek oświatowych z internatem, założonej w XV wieku.
„W ciągu dwunastu lat pomógł zmienić reprezentację niespełna 3 i pół milionowego kraju w jeden z najlepszych zespołów świata. Traktował graczy jak profesor uczniów” - napisał „WSJ”.
Pod jego opieką po wielu dekadach słabszych występów Urugwajczycy, dwukrotni mistrzowie świata z lat 1938 i 1950 powrócili do światowej czołówki, zdobywając kolejno czwarte miejsce na Mundialu 2010, Copa América 2011 i półfinał na Copa América 2007 oraz czwarte miejsce w Pucharze Konfederacji 2013. Za jego kadencji drużyna narodowa zajęła trzecie miejsce w rankingu FIFA (kwiecień 2012); nigdy wcześniej nie była tak wysoko.
Głównym jego celem było nie tylko taktyczne ułożenie zespołu, ale i uczynienie z drużyny „łobuzów na placu zabaw” ekipy o dobrej reputacji, grającej dobry i ładny futbol. Piłkarską siłą Urugwaju jest żelazna konsekwencja taktyczna, bardzo trudna do złamania obrona (w czterech meczach mundialu stracili jedną bramkę) oraz bajeczny atak - Luis Suarez (FC Barcelona) i Edison Cavani (PSG) tworzą duet napastników uważany za najlepszy na tym turnieju.
„Tabarez podczas piłkarskich lekcji uczy szacunku, przyzwoitości i znaczenie dobrych manier. Wychowuje chłopaków na mężczyzn. Na jego prośbę zawodnicy, choć zarabiają miliony w klubach, na mundialu, chyba jako jedyni, mieszkają we wspólnych pokojach. I piją głównie herbatę. Piłkarze respektują także jego prośby, by nie używać telefonów komórkowych podczas wspólnych posiłków i spotkań drużyny” - podkreślił opiniotwórczy dziennik.
Tabarez, który prowadzi reprezentację Urugwaju od 2006 roku, lubi też poszerzać horyzonty swoich podopiecznych - przekazując im wiadomości z dziedziny historii, geografii i sztuki oraz współczesnych wydarzeń na świecie. Jest najstarszym trenerem na mundialu (ur. 1947 r.) i jednocześnie najdłużej prowadzącym występujące na rosyjskiej imprezie reprezentację. W swoim kraju uważany jest za człowieka-instytucję i prawdziwy autorytet, również w światku trenerskim cieszy się ogromnym szacunkiem. Prowadzi zespół, mimo że od kilku lat zmaga się bardzo rzadkim schorzeniem: Guillaina-Barry’ego. To choroba neurologiczna, które doprowadza do osłabienia mięśni i uczucia mrowienia w różnych częściach ciała. Następstwem tego może być paraliż, a nawet śmierć chorego. Jeszcze dwa lata temu poruszał się wyłącznie na wózku inwalidzkim, jednak ciężka praca rehabilitacyjna pozwala Tabarezowi chodzić w miarę swobodnie, z jedną kulą.
Jest bardzo prawdopodobne, że po mistrzostwach zrezygnuje z prowadzenia zespołu Urugwaju.
Pierwszy mecz w grupie z Egiptem:
Drugi mecz w grupie z Arabią Saudyjską
Trzeci mecz w grupie z gospodarzem, Rosją
1/8 finału: Urugwaj-Portugalia
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/402270-trener-urugwaju-czyni-z-pilkarzy-prawdziwych-mezczyzn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.