Jakże odmienny był mecz pomiędzy Brazylią a Meksykiem względem wczorajszych ślamazarnych spotkań! Od samego początku obie drużyny grały na wielkiej szybkości. Przez pierwsze pół godziny gry groźniejsi byli Meksykanie, pod koniec pierwszej połowy do głosu doszli Brazylijczycy. To właśnie oni zachowali więcej sił, dając się wyszaleć El Tri, i w drugiej połowie po dwójkowej akcji Williana i Neymara ten ostatni wyprowadził Kanarki na prowadzenie. Później gracze w żółtych koszulkach cofnęli się, a ubrani w zielone stroje zawodnicy starali się doprowadzić do wyrównania. Wyszło zupełnie inaczej. Znowu w głównej roli wystąpił Neymar, którego strzał wybronił Gullermo Ochoa, po raz kolejny zresztą ratujący skórę swojej drużynie, ale ta trafiła wprost pod nogi nabiegającego Roberto Firmino. Wygrała drużyna dojrzalsza i zwyczajnie lepsza, a różnicę zrobili jej ofensywni zawodnicy, których łatwość w dryblingu była momentami oszałamiająca.
Kto dał radę?
Neymar. Zawodnika PSG można nie lubić, zresztą dzisiaj po raz kolejny dał ku temu powody znowu turlając się po każdym kontakcie z przeciwnikiem, ale nie można mu odmówić umiejętności. Umiejętności, które już dziś stawiają go w jednym szeregu z największymi technikami w historii brazylijskiej piłki, takimi jak Garrincha czy Ronaldinho. Jeśli dołoży do tego poprowadzenie Canarinhos do mistrzowskiego tytułu, wtedy nie będzie już żadnych wątpliwości względem jego miejsca w panteonie najlepszych piłkarzy reprezentujących najbardziej utytułowany kraj w dziejach futbolu. Dzisiaj Neymar maczał palce przy obu golach dla swojego zespołu, oddał siedem strzałów (w tym cztery celne) i zaliczył pięć kluczowych podań, a rywale sześć razy musieli go powstrzymywać faulem. Ale obok największej gwiazdy kadry Tite wreszcie na miarę możliwości zagrał Willian, w starciu z Meksykiem niemal bezbłędny. To on najczęściej miał kontakt z futbolówką, zaliczał celne dośrodkowania i aż siedmiokrotnie przedryblował rywali. Mając z przodu dwóch zawodników w takiej formie, w jakiej dzisiaj byli Neymar z Willianem, brak zwycięstwa musiałby być wynikiem fatalnych błędów w innych formacjach, a takowych nie popełniali ani obrońcy, ani pomocnicy. Brazylia była dzisiaj od Meksyku lepsza w zasadzie w każdym elemencie futbolowego rzemiosła i jedyną złą wiadomością w kontekście ćwierćfinału jest przymusowa absencja Casemiro, który będzie pauzował za kartki. Zawodnika trzymającego środek pola w ryzach trudno będzie zastąpić w skali jeden do jeden. Ale nawet mimo tego, trudno sobie wyobrazić, że Canarinhos mieliby nie być faworytami kolejnego meczu.
Kto nie dał rady?
Hirving Lozano. Meksykanie właśnie w nim upatrywali największej nadziei na pozytywny wynik z Brazylią. Faktycznie, zawodnik PSV strzelał najczęściej, był też najbardziej przebojowym z grona piłkarzy El Tri. Ale jednak nie udało mu się znaleźć recepty na doświadczonych Thiago Silvę i Mirandę, wspieranych w bramce przez Alissona. Oczywiście, nikt nie wini 22-letniego skrzydłowego za odpadnięcie jego drużyny, ale nie był dziś w stanie wspiąć się na poziom biegających po drugiej stronie boiska Neymara czy Williana. Nieźle grał też posyłający dobre podania Carlos Vela, ale to wszystko było po prostu niewystarczające. Meksykanie sprawili wielką niespodziankę dając łupnia na początek turnieju mistrzom świata, ale kolejne mecze były już w ich wykonaniu słabsze, jakby właśnie z Niemcami wybiegali się na cały turniej. Dzisiaj kilka razy ładnie poderwali się do ataku, pierwsza część meczu toczona była pod ich dyktando, ale ostatecznie finał jest taki, że El Tri po raz siódmy z rzędu odpadają w 1/8 mundialu. To już meksykańska tradycja.
Do ćwierćfinału awansowali faworyci i drużyna z większymi indywidualnościami, ale też bardziej zorganizowana. Za Meksykiem będziemy trochę tęsknić, bo byli największą niespodzianką pierwszej kolejki meczów, ale nie można powiedzieć, że odpadają przez przypadek. Brazylia pokazująca taką jakość mierzy w rozegranie meczu 15 lipca na Łużnikach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/402212-meksyk-nie-znalazl-sposobu-na-brazylijskich-magikow