Faza grupowa miała swoich bohaterów. Którzy z nich okazali się najlepszymi z najlepszych? Zabawmy się w selekcjonera i wybierzmy idealną drużynę pierwszej rundy mundialu. Pod uwagę (z paroma wyjątkami) bierzemy zawodników, którzy zagrali więcej, niż jeden mecz. Stawiamy na klasyczne ustawienie 4-4-2, które wydaje się powoli wracać do łask. Oczywiście nie zapominamy o tych, którzy pokazali się z najgorszej strony.
BRAMKARZ
Na bramce staje Guillermo Ochoa, którego interwencje były jedną z przyczyn dobrej postawy i awansu El Tri do 1/8 finału. Zawodnik Standard Liege szczególnie błyszczał w szokującej wygranej z Niemcami. Zresztą przed czterema laty był wielkim odkryciem mistrzostw organizowanych w Brazylii, więc najwyraźniej narodowy trykot mu służy. Pytanie brzmi, czy swoją wysoką formę utrzyma w starciu z Brazylijczykami? Neymar i Gabriel Jesus z pewnością dadzą Ochoi szanse na kolejne widowiskowe obrony. Jego zastępców mogłoby być kilku, ale wybieramy asa z ekipy, która już pożegnała się z imprezą. Hyun-woo Cho był dla Korei Południowej prawdziwym mężem opatrznościowym. Znamienne, że ten bramkarz także bronił jak maszyna w meczu z Niemcami – nasi zachodni sąsiedzi poza brakiem ikry musieli też mierzyć się z najmocniejszymi golkiperami na mundialu. Co ciekawe, Cho miał być na mistrzostwach trzecim bramkarzem Korei Południowej, ale selekcjoner postawił na niego, bo… był wyższy od dwóch pozostałych. Honorowe miejsce jako grający trener bramkarzy otrzymuje Essam El-Hadary, który w meczu z Arabią Saudyjską, co prawda przegranym, bronił bramki Egiptu jak niepodległości i stał się w wieku ponad 45 lat najstarszym zawodnikiem w historii mundialu.
OBRONA
Parę stoperów zaczynamy od wstawienia do jedenastki Yerry Miny. Stoper nie zagrał w premierowym meczu Kolumbii z Japonią, ale w spotkaniach z Polską i Senegalem stał się tajną bronią Los Cafeteros. Pewne interwencje w defensywie i dwa gole strzelone z główki – kolumbijskiemu wieżowcowi reprezentacja zawdzięcza awans do 1/8 finału. Obok młodego rezerwowego Barcelony stawiamy na zawodnika Atletico Madryt, Jose Gimeneza, który razem ze swoim kolegą z klubu, Diego Godinem, zbudował w reprezentacji Urugwaju mur nie do przejścia. Ponad pięć odbiorów na mecz mówi samo za siebie, a w dodatku to dzięki bramce 23-letniego obrońcy Urugwaj pokonał Egipt. Zmiennikiem młodych, ale bardzo zdolnych środkowych obrońców mianujemy weterana – Andreas Granqvist był głównodowodzącym szczelnej defensywy Szwedów, którzy z grupy awansowali kosztem Niemców. Reprezentanta Trzech Koron zapamiętamy także z niekontrolowanego wybuchu śmiechu na wieść o przegranej Die Mannschaft w meczu z Koreą. Drugą opcją na ławce jest John Stones, szef obrony Anglii i Manchesteru City, któremu poza solidną postawą w defensywie udało się strzelić aż dwie bramki w meczu z Panamą.
Po prawej stronie musimy wyróżnić Kierana Trippiera z Anglii. Zawodnik Tottenhamu stanowi materiał dla każdego, kto chciałby się przekonać, jak powinno funkcjonować słynne wahadło w ustawieniu z trójką obrońców. W dodatku Anglik jest etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry w reprezentacji i za każdym razem potrafi stworzyć z nich zagrożenie pod bramką rywala. Zmiennikiem Trippiera będzie Mario Fernandes, pod którego nieobecność Rosja była cieniem samej siebie w starciu z Urugwajem. Obrońca CSKA to niezbędny element układanki Stanisława Czerczesowa. Na lewej obronie w naszym zespole ustawiamy Ivana Strinicia, podstawowego zawodnika będącej rewelacją turnieju Chorwacji. Lewy defensor Sampdorii im jest starszy, tym lepiej gra, więc Duńczycy w 1/8 finału powinni się go bać. Na ławce trzymamy Marcelo, który jeszcze nie osiągnął poziomu, z którego dał się poznać w Realu Madryt, ale kilkakrotnie pokazał w ofensywie błysk, którego inni zawodnicy grający na obronie mogą mu tylko pozazdrościć.
ŚRODKOWA POMOC
Na defensywnym pomocniku stawiamy na gracza o bajecznej technice, który dobrym ustawianiem się potrafi zastąpić widowiskowe interwencje. Sergio Busquets nie jest zawodnikiem efektownym, ale za to bez niego maszyneria Hiszpanii nie funkcjonuje tak, jak powinna. Jego zastępcą jest gracz innego faworyta, Francji. N’Golo Kante potrafi być w pięciu miejscach jednocześnie i jest godnym następcą Didiera Deschampsa i Claude’a Makelele. Na pozycji „ósemki” stawiamy na Lukę Modricia. Chorwat pokazał w każdym z trzech meczów fazy grupowej wielką klasę i udowodnił, dlaczego jest uznawany za czołowego pomocnika świata. Na ławce zasiada jego kolega z reprezentacji, Ivan Rakitić, który wespół z Modriciem tworzy prawdopodobnie najlepszy środek pola na świecie. Poza zespołem znajdują się Casemiro z Brazylii, Roman Zobnin z Rosji i Ever Banega z Argentyny, ale wszystkich przecież powołać nie możemy.
SKRZYDŁA
Na flanki powołujemy zawodników młodych, kreatywnych i przebojowych. Aleksander Gołowin to motor napędowy Rosji i zawodnik perspektywiczny, który już za chwilę może zostać pracownikiem Chelsea. Pomocnik CSKA to gracz ze świetnym przeglądem pola, który zwykle gra na „dziesiątce”, ale na nasze potrzeby pojawi się na skrzydle. Po drugiej stronie biega w drużynie marzeń Isco. Hiszpański pomocnik pokazał absolutnie bajeczną technikę, a szczególnie jego popis z Marokiem był godny uznania. To gracz wszechstronny i wszystkowidzący, który nie boi się zaryzykować i wziąć na siebie odpowiedzialności. Gołowin i Isco zapewniają mnóstwo kluczowych podań i piłek na nos, więc tylko od skuteczności napastników zależy, czy zamienią je na bramki. Jeśli młode asy by się zmęczyły, z ławki może wejść Neymar, który nieco zawodzi, ale przecież prowadzi całą grę brazylijskiej reprezentacji. Inną opcją pozostaje Eden Hazard, będący kluczowym zawodnikiem zaczynającej grać na miarę swoich możliwości Belgii, i Hirving Lozano, który bez żadnego kłopotu bierze na swoje barki grę Meksyku. Superrezerwowym, bardziej z potrzeby serca niż faktycznych wymogów, mianujemy Rafała Kurzawę. W meczu z Japonią był tak naprawdę jedynym sensownym zawodnikiem i pokazał wielką jakość.
ATAK
Parę napastników tworzą najlepsi strzelcy turnieju i zawodnicy reprezentacji, które szturmem wzięły Grupę G. Harry Kane to prawdziwy lider, dla którego opaska kapitańska nie jest jedynie elementem stroju. Kiedy Anglicy męczyli się z Tunezją, to właśnie zawodnik z Tottenhamu zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Podobną rolę spełnił w meczu z Panamą Romelu Lukaku, który będzie odpowiedzialny za przestawianie obrońców rywali. Wielka siła fizyczna to tylko jeden z atutów Belga, który z pięciu oddanych strzałów aż cztery zamienił na bramki. W spotkaniu z Anglikami widać było, że jego zmiennik w reprezentacji to zupełnie inny poziom. Ogień z ławki zapewni Cristiano Ronaldo. W finałowym meczu Portugalii z Iranem był trochę nieobecny, ale przecież dwa wcześniejsze spotkania były jego popisem. Selecao bez niego staje się bardzo przeciętną drużyna i tylko jego zasługą jest awans drużyny z Półwyspu Iberysjkiego do fazy pucharowej.
JEDENASTKA WSTYDU
Nasza idealna drużyna byłaby spokojnie w stanie sięgnąć po Puchar Świata. Oczywiście nie zmieściliśmy w niej wszystkich zawodników, którzy na to zasługują. Natomiast w 1/8 finału zespół marzeń bez problemu pokonałby drużynę złożoną z najsłabszych zawodników rosyjskiego turnieju. Bramkarzem „zespołu wstydu” zostaje Wojciech Szczęsny, choć miał silną konkurencję ze strony parodystów Willy’ego Caballero i Davida De Gei. Obronę tworzymy z Panamczyków – kapitan Roman Torres, Eric Davis i Michael Murillo powinni zapewnić rywalowi odpowiednią ilość bramek. Wisienką na defensywnym torcie będzie Omar Hawsawi, w założeniu opoka Arabii Saudyjskiej, chociaż warto byłoby też wziąć pod uwagę Igora Smolnikova, któremu udało się w meczu z Urugwajem w niezłym tempie złapać czerwoną kartkę. Z tego samego powodu wyróżniamy Carlosa Sancheza, dzięki któremu Kolumbia przez cały mecz męczyła się w osłabieniu z Japonią. Nie można zapomnieć o Mohamedzie Elnenym, który miał być drugim po Salahu motorem ciągnącym Egipt do przodu, a okazał się jednym z jego najsłabszych ogniw. Bardziej z przodu i na skrzydłach ustawiamy Piotra Zielińskiego, po raz kolejny oblewającego egzamin dojrzałości w kadrze, i Yussufa Poulsena, który grając w ofensywie zdołał sprokurować dwa rzuty karne przeciwko Danii. Niesamowite. Niezłym wyborem na ławkę jest Enzo Perez, czyli jeden z „wynalazków” prowadzącego kadrę Argentyny Jorge Sampaoliego, i Christian Cueva, mający w reprezentacji Peru odpowiadać za kreowanie gry. Na ataku wybór jest prosty: naszą drużynę (nie)idealną w ofensywie musi prowadzić Robert Lewandowski, który dał się poznać przede wszystkim z widowiskowego odbijania się od obrońców Senegalu i Kolumbii, oraz Mohammed Al-Sahlawi, który miał być najgroźniejszym żądłem Arabii Saudyjskiej. Z przykrej strony pokazały się także asy Niemiec i Szwajcarii, Timo Werner i Haris Seferović, któremu udało się nie oddać żadnego strzału. Taki zespół miałby spore szanse na utratę dwucyfrowej liczby goli i nie strzelenie żadnego. Gratulujemy!
DRUŻYNA IDEALNA
Ochoa – Trippier, Gimenez, Mina, Strinić – Gołowin, Busquets, Rakitić, Isco – Kane, Lukaku
Rezerwa: Cho, El-Hadary, Fernandes, Granqvist, Stones, Marcelo, Neymar, Hazard, Kante, Rakitić, Lozano, Kurzawa, Ronaldo
DRUŻYNA (NIE)IDEALNA
Szczęsny – Murillo, Torres, Hawsawi, Davis – Poulsen, Elneny, Sanchez, Zieliński – Lewandowski, Al-Sahlawi
Rezerwa: Caballero, De Gea, Smolnikow, Maaloul, Piszczek, Gabr, Godoy, Perez, Cueva, Belhanda, Hallfredsson, Hasebe, Werner, Seferović
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/401852-jedenastka-na-puchar-i-jedenastka-wstydu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.