Przed rozpoczęciem rosyjskiego turnieju takiego obrotu spraw nie spodziewał się nikt – Niemcy, mistrzowie sprzed czterech lat, najbardziej regularna drużyna w historii piłki nożnej, odpada w fazie grupowej! Z ich niepojętej nieporadności skorzystali Szwedzi, a Polacy przestali być największym rozczarowaniem mundialu.
Niezrozumiałe, niewytłumaczalne, niewyobrażalne. Niemcy w kolejnym meczu zagrali tak, jakby chcieli, ale nie mogli. Jakość poszczególnych piłkarzy drużyny w sumie powinna dawać potężnego i niepokonanego lewiatana pożerającego kolejne ofiary, ale tak naprawdę okazała się nic nie warta. Po raz kolejny Die Mannschaft prowadził grę, po raz kolejny oddał prawie trzydzieści strzałów i po raz kolejny zawiódł na całej linii. Falstart z Meksykiem można było przeboleć, zwycięskie męczarnie ze Szwedami nawet dawały nadzieję, ale dzisiejszy pokaz kompletnej niemocy był wręcz smutny. Niemcy nie mierzyli się z jedenastką pełną wirtuozów, ale z piłkarzami brylującymi w lidze koreańskiej, którzy są po prostu nieźle zorganizowani i przede wszystkim bardzo agresywni. Joachim Loew postanowił trzymać się swoich założeń i dokonał jedynie kosmetycznych zmian. Mesut Oezil, Marco Reus, Timo Werner, Leon Goretzka i Toni Kroos powinni sobie z azjatyckimi obrońcami poradzić bez najmniejszego wysiłku, a jednak byli jak dzieci we mgle. Wejście Thomasa Muellera, Mario Gomeza czy Juliana Brandta może i rozruszało nieco grę Niemców, ale przecież tu chodziło o pokazanie totalnej dominacji i wyjście z grupy z pozycji wchodzącego na odpowiedni poziom giganta, a nie prześlizgiwanie się z drużynami pokroju Korei. Po raz kolejny brakowało pomysłu w ostatniej fazie akcji, a najgroźniejszymi sytuacjami były strzały z główki Matsa Hummelsa. Szokujące, biorąc pod uwagę, że niemiecka kadra wyceniana jest niemal na 900 milionów euro. Koreańczycy strzelili dwie bramki w końcówce (pierwszą sędzia uznał po konsultacji VAR) i pożegnali się z turniejem w wielkim stylu, bo przecież pokonali mistrzów świata. Prezentowali swoją grę, niekiedy na granicy faulu, twardo i bez odpuszczania, za co należy pochwalić bardzo dziś solidnych azjatyckich obrońców. Chapeau bas. Nie zawiódł kapitan Heung-min Son, nie zawiodła linia pomocy, gra była niezła. Tylko tyle, a na przemocarnych Niemców w zupełności wystarczyło. Teraz za Odrą zaczną się niewygodne pytania i roztrząsanie największej tragedii niemieckiej piłki, być może nawet w całej jej historii. Niemcy na tym poziomie odpadli z mundialu ostatni raz w… 1938 roku (!!!) kiedy zamiast fazy grupowej była 1/8 finału. To narodowy futbolowy dramat, porównywalny jedynie z brakiem awansu Włochów na turniej w Rosji. Szok i niedowierzanie.
Co stało się dziś z Meksykiem? Trudno to wytłumaczyć, bo przecież teoretycznie El Tri grali tak, jak poprzednio – mieli piłkę przy nodze, wyprowadzali ciekawe akcje, ale brakowało im tego ostatniego stempla, bo w końcu strzelali aż 20 razy. Za to Szwedzi wykorzystali dziś chyba cały zapas szczęścia na najbliższe dekady. Każda z ich bramek była w jakiś sposób dziwna: pierwsza padła po kiksie Viktora Claessona, po którym piłka trafiła do Ludwiga Augustinssona, a ten umieścił ją w siatce; druga była efektem rzutu karnego podyktowanego po faulu Hectora Moreno; trzecia to zupełnie kuriozalny samobój Edsona Alvareza. Szwedzi grali swoje, murując się na swojej połowie, ale trzeba przyznać, że w tym meczu nieco odważniej wychodzili do przodu i atakowali większą liczbą zawodników. Nonszalancja Meksykanów w defensywie była zaskakująca i tak naprawdę uniknęli kompromitacji tylko dzięki podobnie fatalnej postawie Niemców. Gdyby Die Mannschaft nie zagrał dzisiaj aż tak źle i pokonał Koreę, to właśnie Meksyk żegnałby się z mundialem. Ale to tylko gdybanie, bo na stadionie w Jekaterynburgu nie było dziś smutku: i Szwecja, i Meksyk grają dalej. Analizując wszystkie mecze tej grupy, jest to najprawdopodobniej rozwiązanie dość sprawiedliwe.
Niemcy jadą do domu i jest to bez dwóch zdań największa niespodzianka mundialu (jak dotychczas, bo przecież wieczorem gra niepewna awansu Brazylia…). Trudno będzie za nimi tęsknić, bo przy takim składzie osobowym powinni pokazywać cokolwiek ciekawego, a nie pokazywali nic. Szwecja awansuje z pierwszego miejsca w Grupie F, a Meksyk z drugiego i dziś wieczorem poznają swoich rywali w 1/8 finału. Auf Wiedersehen, Die Mannschaft!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/401556-auf-wiedersehen-mistrzowie-swiata-zegnaja-sie-z-mundialem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.