Dramatyczna postawa Argentyny nie przekreśliła do końca szans na awans drużyny Leo Messiego do kolejnej rundy. Jeśli Chorwaci zagrają z Islandią na miarę możliwości, a, co może być znacznie trudniejsze, Albiceleste pokonają Nigerię, możemy zobaczyć lidera Barcelony w 1/8 finału.
Postawa Argentyny to jedno z największych, jeśli nie największe, rozczarowanie rosyjskiego turnieju. Zespół nie gra nawet na ułamek swoich możliwości, a najbardziej zawodzą mieszający w składzie i ustawieniu selekcjoner Jorge Sampaoli oraz lider drużyny Leo Messi. Mecz z Nigerią to ostatnia szansa na odzyskanie twarzy przez Albiceleste. Sampaoli powinien w końcu postawić na wystawienie obok siebie dwóch graczy, którzy według niego grać razem nie mogą: Messiego i Paulo Dybali. Taki duet jest w stanie zapewnić kreatywność, której tak bardzo zespołowi brakuje. Bezproduktywnego Sergio Aguero może zastąpić Gonzalo Higuain, którego dodatkowym atutem jest gra z Dybalą na co dzień w Juventusie. Jeśli Argentyńczycy chcą przerwać nigeryjskie szyki, niezbędni wydają się także kreatywni pomocnicy w osobach Angela Di Marii i Evera Banegi, bo poprzednie wynalazki Smpaoliego nie zdają egzaminu. O zabezpieczenie w środku pola dbałby wtedy Javier Mascherano, a względny spokój w bramce mógłby zapewnić Franco Armani, bo Willy Caballero po błędach w poprzednich meczach (a szczególnie po absurdalnym babolu z Chorwacją) jest na cenzurowanym. Nigeria ma poważny problem, a jest nim lekka kontuzja centralnej postaci w drużynie, Johna Obi Mikela. Jeśli nie zdoła się wykurować na mecz, przed Gernotem Rohrem stoi wyzwanie takiego zestawienia pomocy, aby nie zachwiać delikatnej równowagi. W meczu z Islandią pierwsza połowa była do zapomnienia, ale w drugiej ustawienie z trójką obrońców zaczęło zdawać egzamin przy większej intensywności gry. Zapewniło ruchliwość i kombinacyjne rozwiązania, więc dzisiaj powinno być podobnie. Niepewna obrona Argentyńczyków będzie musiała powstrzymać przede wszystkim Ahmeda Musę, który z Islandczykami był nie do upilnowania. Jego partner z ataku będzie starał się odciągnąć defensywę przeciwnika, a może nim być zarówno Kelechi Icheanacho, jak i Odion Ighalo. Jak zwykle najgroźniejszą bronią będzie prawa strona Superorłów, po której szaleć ma niezawodny Victor Moses. Nigerii do awansu może wystarczyć remis, więc nie powinna forsować tempa. Argentyna musi rzucić się do ataku jakby biła się o tlen. Czeka nas nerwowy mecz - jeśli Messi i spółka zaprezentują wreszcie swój kunszt, mogą być nie do powstrzymania. Ale czy tę rozbitą drużynę z masą okołopiłkarskich problemów na to stać?
Chorwacja ma sytuację idealną. Z sześcioma punktami i bilansem bramkowym 5:0 ma w zasadzie zapewnione pierwsze miejsce w grupie, bo Nigeria musiałaby znacznie wygrać z Argentyną, a Chorwacja znacznie przegrać z Islandią, żeby coś miało się w tym względzie zmienić. Dlatego Zlatko Dalić może sobie pozwolić na solidną rotację składem i zapewnienie odpoczynku swoim najważniejszym zawodnikom, takim jak Ivan Rakitić czy Luka Modrić. W wyjściowej jedenastce prawdopodobny jest zatem występ Marko Pjacy, Andrieja Kramaricia, Mateo Kovacicia, Milana Badelja czy Tina Jedvaja. To będzie znakomity przegląd kadr dla chorwackiego selekcjonera w kontekście kolejnych rund. Takie wyjście nie jest oczywiście po myśli Argentyny, ale Chorwaci nie są w Rosji od spełniania zachcianek Albiceleste, o czym się zresztą przekonaliśmy w bezpośrednim starciu pomiędzy tymi drużynami. Rzecz jasna, to nie oznacza, że Islandię czeka dziś spacerek, bo chorwaccy zmiennicy i tak dysponują większą techniczną jakością niż Islandczycy. Zawodnicy z Północy muszą zgarnąć trzy punkty, jeśli marzą o awansie, więc powinni zagrać odważniej i zaproponować coś bardziej odkrywczego, niż wrzutki na wysokiego w pole karne. Gylfi Sigurdsson będzie starał się odkupić winy za niestrzelonego w meczu z Nigerią karnego, a jeśli sportową złość przekuje w boiskową dyspozycję, możemy być świadkami jego spektakularnego występu. Islandia ma mniej atutów niż Chorwacja, ale jest świetnie zorganizowana i jeśli faktycznie po bałkańskiej stronie wybiegną rezerwy, może swój cel, jakim jest zwycięstwo, osiągnąć.
Tylko Chorwaci są spokojni. Nigerii przy odpowiednim bilansie bramkowym wystarczy remis, a Islandczycy i Argentyńczycy muszą sięgnąć po pełną pulę. Spodziewamy się szaleńczych ataków Messiego z Nigeryjczykami i błysku Sigurdssona w spotkaniu z Chorwatami. Bez tego, obie ekipy pojadą do domu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/401359-los-messiego-lezy-w-nogach-modricia-i-spolki