Nie jest łatwo się pozbierać po wczorajszej kompromitacja biało-czerwonych, ale przecież mundial toczy się dalej. Od dzisiaj poznawać będziemy ostateczne rozstrzygnięcia w poszczególnych grupach. Na pierwszy ogień Grupa A, w której o pierwsze miejsce powalczą w bezpośrednim starciu Rosja i Urugwaj.
Rosja zaskoczyła. Niewielu stawiało na dobrą postawę gospodarzy, a ci. jakby chcąc zadać kłam wszystkim złym wieściom dochodzącym z ich obozu przez turniejem, grają na razie jak z nut. Swojego futbolu nie opierają na posiadaniu piłki i powolnym tkaniu akcji, stawiając raczej na szybkość ofensywnych graczy i agresywną grę. Okazało się, że zawodnicy Sbornej znajdują się w znakomitej formie. Asem w talii Stanisława Czerczesowa stał się Denis Czeryszew, który mecz z Arabią Saudyjską zaczął na ławce i tylko nieszczęśliwa kontuzja Alana Dżagojewa sprawiła, że piłkarz Virrarealu pojawił się na boisku. Jego drybling i strzały siały spustoszenie w szeregach zarówno Arabii, jak i Egiptu. Ze znakomitej strony pokazuje się 22-letni Aleksander Gołowin, wychowanek i motor napędowy CSKA Moskwa, którego łatwość w kreowaniu sytuacji bramkowych jest wręcz niemożliwa. W środku pola bezbłędni są Jurij Gaziński i Roman Zobnin, którzy nie tylko zapewniają równowagę w tyłach, ale jeszcze potrafią podłączyć się pod akcję i postraszyć rywala. Zaskakujący jest monolit, jaki tworzą rosyjscy obrońcy, którzy mieli stanowić najmniej pewny punkt drużyny. Dowodzący defensywą Siergiej Ignaszewicz za chwilę skończy 39 lat (!), ale dzięki temu para tworzona z Ilią Kutiepowem gra przed swoją bramką w sposób profesorski. Nie bez znaczenia w rosyjskiej taktyce jest aktywność ofensywnie usposobionych bocznych obrońców, bo Mario Fernandes i Jurij Żyrkow to stali goście na wysokości pola karnego rywala. Czerczesow w ataku ma ból głowy – teoretycznie jego pierwszym wyborem jest Fiodor Smołow, ale wielką skutecznością wykazuje się drugi w kolejce do gry Artiom Dziuba. Rosjanie na potyczkę z Urugwajem powinni wyjść w podobnym ustawieniu, jak we wcześniejszych meczach, bo przecież do tej pory przynosi ono świetne wyniki.
Urugwaj nie czaruje tak, jak Rosja. Miał pokazać futbol na tak, a tymczasem widzimy piłkę graną bardzo prostymi środkami, niekiedy wręcz nudnawą. Pomimo całego wachlarza ofensywnych możliwości, oba gole na turnieju Urugwajczycy strzelili po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry, a męczarnie jakich byliśmy świadkami podczas meczu z Saudyjczykami po prostu nie powinny być udziałem drużyny z takim składem. Wciąż na swój dzień czekają dwie największe gwiazdy zespołu i jedni z najbardziej bramkostrzelnych piłkarzy na planecie, bo ani Luis Suarez, ani Edinson Cavani nie pokazali jeszcze, dlaczego w swoich szeregach chciałby ich mieć każdy klub świata. W tyłach Urugwaj jest względnie spokojny, ale mając na środku obrony fachowców pokroju Diego Godina i Jose Gimeneza (kontuzja może go wykluczyć z dzisiejszego spotkania), którzy przecież na co dzień grają wspólnie w Atletico Madryt, nie trzeba się martwić o zabezpieczenie własnej bramki. W środku pola mieli rządzić i dzielić młodzi kreatywni pomocnicy, ale jak na razie każdy z nich gra na alibi. Rodrigo Bentancur, Matias Vecino czy Lucas Torreira nie zapewniają tak oczekiwanej od Urugwaju kombinacyjnej gry, bo najczęściej podają do najbliżej stojącego kolegi. Ognia na skrzydłach także w wykonaniu La Celeste jeszcze nie zobaczyliśmy, bo Giorgian De Arrascaeta, Nahitan Nandez i Cristian Rodriguez preferują wrzutki w pole karne, a jedynie Carlos Sanchez pokazał trochę błysku i przebojowości. Urugwaj ma problem ze swoją tożsamością, bo trudno nią nazwać toporny styl gry, jaki jest prezentowany przez drużynę z Ameryki Południowej.
Czy w meczu z Rosją Urugwajczycy w końcu pokażą coś więcej, niż wrzutki na wysokiego? Wszyscy na to liczymy, bo w to, że Suarez i spółka potrafią zagrać tak, aby nie uśpić kibiców przed telewizorami, nie powinniśmy wątpić. Kluczowa jest lepsza postawa środka pola i skrzydeł. Z kolei Rosjanie muszą zagrać to, co grali dotychczas. Szybko, z klepki, kreatywnie. Czy Gołowin i Czeryszew znajdą sposób na oszukanie Godina i Jimeneza? A może to Suarez i Cavani zrobią wiatrak z Ignaszewicza i pokonają Akinfiejewa? Po tym, co obie drużyny pokazały w dwóch poprzednich kolejkach, sympatia fanów dobrej piłki będzie raczej po stronie Rosjan, ale z lekką nadzieją na to, że Urugwajczycy w końcu odpalą. Drugi mecz Grupy A to pojedynek o honor, w którym Egipcjanie będą chcieli nieco udobruchać swoich kibiców i wygrać z Arabią Saudyjską na koniec swojej mundialowej przygody. Mohamed Salah z pewnością marzy o tym, żeby go na tych mistrzostwach zapamiętano, bo przecież nie wiadomo, kiedy Egipt znów się na mundialu pojawi. Ale to wcale nie będzie takie proste biorąc pod uwagę metamorfozę, jaką przeszła drużyna Zielonych Jastrzębi pomiędzy tragiczną porażką z Rosją a nieznaczną przegraną z Urugwajem. Faworytem są Faraonowie, ale w meczu, w którym selekcjonerzy mogą zdrowo namieszać w składach, zdarzyć się może wszystko.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/401114-rosja-czy-urugwaj-walka-o-prymat-w-grupie-a
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.