Wszystkie pozostałe wydarzenia dnia muszą odejść w cień wobec wieczornego pojedynku Argentyny z Chorwacją, w którym ta pierwsza doznała jednej z najboleśniejszych klęsk w swojej historii, a ta druga pokazała nieprawdopodobna moc.
Kto dał radę?
Chorwacja. 3:0 z Argentyną – wynik mówi wszystko. Chorwaci zagrali fenomenalne spotkanie. W pierwszej połowie dopuścili do kilku nerwowych sytuacji, ale potem Argentyna po prostu nie istniała. Doskonała organizacja obrony, linia pomocy, która potwierdza opinie o tym, że jest jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) na świecie, znakomite skrzydła i Mario Mandzukić, który jest prawdopodobnie najbardziej pracowitym napastnikiem globu. Luka Modrić, Ivan Rakitić i Marcelo Brozović opanowali dzisiaj całe pole gry. Po raz kolejny zawiodły argentyńskie strzelby, na czele z Leo Messim, który był kompletnie bezradny. Zaczęło się od fatalnego błędu Willy’ego Caballero, a potem było już tylko gorzej w wykonaniu Albiceleste. Każda ich akcja była kasowana w zalążku przez grających mecz życia chorwackich pomocników, którzy natychmiast napędzali ataki. Nie będzie przesadą, jeśli stwierdzimy, że po dwóch kolejkach Chorwacja stała się jednym z faworytów do zdobycia Pucharu Świata. Z kolei Argentyna… Argentyna została brutalnie upokorzona i jest na kolanach. Ma jeszcze szanse na awans w meczu z Nigerią, ale z taką grą mogliby stanąć bardziej w szranki z polską reprezentacją z meczu z Senegalem. Klęska reprezentacji, która miała pod wodzą wielkiego Leo wymyślić się na nowo i udowodnić pomyłkę wszystkim, którzy w Argentynę wątpili. Dzisiaj udowodnili tylko tyle, że grają obecnie fatalnie.
Kto nie dał rady?
Peru. To nie było to samo Peru, które ze świetnej, lecz nieskutecznej strony pokazało się w meczu z Danią. Dopiero w drugiej połowie Inkowie zaczęli grać tak, jak potrafią – szybko, ale kombinacyjnie. Było już za późno, a i przeciwnik nie zasypywał gruszek w popiele. Francuzi znowu nie wywarli wielkiego wrażenia, ale byli zdecydowanie bardziej przebojowi niż kilka dni temu w starciu z Australią. Znowu znakomicie grał N’Golo Kante, niemal bezbłędny byli Blaise Matuidi i Paul Pogba, znakomitym pomysłem było cofnięcie Antoine’a Griezmanna i wystawienie na szpicy panującego w powietrzu Oliviera Giroud, a najwięcej magii pokazywał schodzący z prawego skrzydła Kylian Mbappe, który swój występ przypieczętował jedynym golem w meczu. Tym samym Francuzi bez wielkiego nakładu sił meldują się w drugiej rundzie, a Peruwiańczycy kończą swoją rosyjska przygodę i zagrają o pietruszkę z Australią. Francja się rozkręca i jeśli co mecz będzie zaliczać taki progres, jak dotychczas, to faktycznie zajdzie daleko. Momentami ich rozgrywanie na połowie rywala aż prosiło się o oklaski, a jeśli dodać do tego znakomite zorganizowanie gry obronnej, mamy gotowy przepis na sukces.
Kto zabłysnął?
Yussuf Poulsen. Piszemy to rzecz jasna z przekąsem, bo Duńczyk być może pobił swoisty rekord – grając jako skrzydłowy w drugim kolejnym meczu sprokurował rzut karny przeciw swojej drużynie. O ile w spotkaniu z Peru Cueva jedenastki nie wykorzystał, to tym razem Mile Jedinak zamienił ją na bramkę. Wcześniej przebłysk miał Nicolai Jorgensen, który świetnie odegrał do Christiana Eriksena, a ten nie dał żadnych szans Matthew Ryanowi. Ogółem mecz Duńczyków z Australijczykami przebiegał tak, jak można było przewidywać – wyrównany pojedynek ze wskazaniem na Socceroos, mało bardzo dobrych sytuacji, wzajemny klincz poprzez dobrze zorganizowane defensywy, wszystko zakończone remisem. Znowu brakowało z jednej i z drugiej strony jakichś indywidualnych popisów, więc kibice nie mieli wielu okazji do wznoszenia ochów i achów na widok pięknych zagrań. Solidne drużyny, obie wciąż w grze o awans. Z tym, że Australijczycy mają na rozkładzie Peru, które poza honorem nie gra już o nic. Na Duńczyków będzie czekać przeprawa z Francuzami – kto wygra to spotkanie, będzie mieć pierwsze miejsce w grupie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/400697-wielka-chorwacja-upokarza-argentyne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.