Po wczorajszym smutnym dla kibiców nad Wisłą dniu, dzisiaj pora się otrząsnąć i śledzić kolejne mecze rosyjskiego turnieju – grają trzy reprezentacje stawiane w gronie faworytów.
Co trzeba obejrzeć?
Iran-Hiszpania. Hiszpanie wespół ze swoimi sąsiadami z Półwyspu Iberyjskiego urządzili najlepsze widowisko całej pierwszej kolejki, a dziś będą walczyć z Iranem, któremu trzy punkty przyniósł samobójczy gol Marokańczyków w 95. minucie spotkania. La Furia Roja zaprezentowała się w spotkaniu z Portugalią w kratkę, ale przegrała głównie przez geniusz Cristiano Ronaldo i słabszą dyspozycję Davida De Gei. Bramkarz ma wsparcie nowego selekcjonera, Fernando Hierro, więc dzisiaj powinien mieć szansę na odkupienie swoich win. No właśnie, afera ze zmianą szkoleniowca w przeddzień mundialu chyba już została wyciszona i Hiszpanie mogą w pełni skupić się na futbolu. Wielu obawiało się o formę Diego Costy i jego dopasowanie do zespołu, ale pierwsze spotkanie pokazało, że może on stanowić bezpośrednią siłę uderzeniową w technicznej i koronkowej grze Iniesty, Silvy i spółki. Oczekujemy fajerwerków i przełamania irańskich zasieków tiki-taką w wydaniu z najlepszych czasów iberyjskiej reprezentacji. Bo w to, że Irańczycy będą głównie starali się przeszkadzać, raczej nie ma co wątpić. Otwarta gra z Hiszpanami mogłaby się dla Persów skończyć tragicznie, a postawienie na solidne defensywne ustawienie może przynieść skutek chociażby gdy nadarzy się okazja na szybki kontratak w wykonaniu Jahanbakhsha czy Azmouna. Mecz dwóch stylów i dwóch podejść do piłki nożnej – faworytem są oczywiście Hiszpanie, ale to wcale nie musi być spacerek, bo Iran to drużyna zdyscyplinowana taktycznie, którą trudno złamać.
Co można odpuścić?
Urugwaj-Arabia Saudyjska. W mudialowym meczu otwarcia zobaczyliśmy Rosję rozjeżdżającą najsłabszą drużynę tego turnieju. Owszem, po wczorajszym występie Polaków wielu stawiało styl gry biało-czerwonych obok właśnie futbolu proponowanego przez Arabię Saudyjską, ale to wciąż ona dzierży prymat w kategorii z napisem „najgorszy”. Czy dziś się przebudzi i powalczy z Urugwajem? To bardzo wątpliwe. Urugwajczycy nie zaszaleli w meczu z Egiptem, gdzie wygrali dopiero po strzale obrońcy główką w końcówce meczu. A przecież ich potencjał jest tak wielki, że w starciu z Saudyjczykami powinni odbezpieczyć wszystkie swoje bronie i urządzić sobie regularne strzelanie do kaczek. Zielone Jastrzębie będą zapewne chciały się bronić, ale ich piłkarska jakość nie pozwoli na postawienie na tyle szczelnych zasieków, aby Cavani i Suarez nie odnaleźli drogi do ich bramki. Z przodu Al-Sahlawi powinien zostać bez problemu rozszyfrowany przez duet Gimenez-Godin, a wiele więcej w arsenale Saudyjczyków brak. Jeśli Urugwaj zagra bez nerwów i napastnicy nie będą pudłować na potęgę, wynik może być wysoki. Wydaje się więc, że czeka nas bardzo jednostronny i niezbyt ekscytujący mecz, po którym poznamy już wszystkie rozstrzygnięcia w Grupie A.
Kto porwie kibiców?
Cristiano Ronaldo. Hattrick w meczu z Hiszpanami raz jeszcze udowodnił, że CR7 jest niekwestionowanym liderem reprezentacji i może na własnych plecach doprowadzić ją daleko. Dzisiaj w starciu z Marokiem będzie miał o wiele łatwiejsze zadanie, niż przed kilkoma dniami, kiedy właściwie w pojedynkę wywalczył jakże cenny remis. Selecao może rozprawić się z Marokańczykami po pierwsze dzięki Ronaldo, a po drugie ogarniając swoje mocno dziurawe w poprzednim meczu szyki obronne. To drugie może być trudne, zważywszy na wiek środkowych obrońców, którzy nie grzeszą zwrotnością i dynamiką. W tym szans może upatrywać reprezentacja z Północnej Afryki – jeśli Hakim Ziyech i Amine Harit zagrają wreszcie na miarę swoich możliwości, coś może wpaść, a wtedy Portugalia znajdzie się w opałach. Kluczowe jest powstrzymanie Ronaldo, a jedynym zawodnikiem Lwów Atlasu zdolnym wyłączyć go z gry jest Mehdi Benatia. Maroko aby myśleć o awansie musi wygrać, więc nie powinno murować bramki, a szukać otwartej gry. Ciekawie zapowiadające się spotkanie dwóch drużyn opierających grę na solidnej defensywie i indywidualnościach w ataku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/400393-gra-toczy-sie-dalej-dzis-graja-faworyci