Tak, mecz z Senegalem był beznadziejny. Ale to jest nie jeszcze faza pucharowa, w której przegrywający odpada. Mamy przed sobą jeszcze dwóch przeciwników, którzy teoretycznie są w naszym zasięgu, oczywiście nie z taką grą, jaką Polacy zaprezentowali na stadionie Spartaka w Moskwie. W niedzielę zmierzymy się z Kolumbią, która jest w identycznej sytuacji jak my: również przegrała z niżej notowanym rywalem przez własną głupotę, a konkretnie głupotę Sancheza, w identycznym jak my stosunku bramkowym i również na papierze byli uważani za faworytów do awansu. Zobaczymy zatem dwie bardzo dobre drużyny, które będą walczyły o życie już na początku turnieju. Jak widzimy nasze szanse, co musi zrobić Nawałka, aby wyjść z tej wojny zwycięsko?
-
Najbardziej rzucającym się oczy się problem polskiej drużyny było nietypowe ustawienie: zdecydowana większość meczów kadry Nawałki grana byłą w systemie 4-4-2, z bardzo istotną rolą dwóch środkowych pomocników. Kluczową rolę spełniał w tej układance Grzegorz Krychowiak, który miał zawsze u boku swojego Sancho Pansę: najczęściej Mączyńskiego, rzadziej Linetty’ego, w obecnej kadrze mundialowej zdarzyło się, że grał z Góralskim. Skuteczne ryglowanie środka zapewniało większe bezpieczeństwo dla formacji obronnych, ale też łatwiejsze przechodzenie do ataku, czy to skrzydłami, czy dzięki długim podaniom do napastników. W meczu z Senegalem Nawałka zrezygnował z tego sposobu gry, co ewidentnie osłabiło możliwości ofensywne, ale i defensywne. RADA: muszą grać Linetty lub Góralski.
-
O tym, że obrona nie jest monolitem, a po kontuzji Glika nie jest nim jeszcze bardziej, wiedzieliśmy od początku eliminacji. Z całej formacji w miarę dobrze zagrali Pazdan i Rybus. Piszczek miał gorszy dzień, natomiast błędy niczym z A-klasy obciążają konta Cionka i Bednarka. Co tutaj może zrobić Nawałka? Wariant z trzema stoperami, który był ćwiczony w meczach towarzyskich, jest wielce ryzykowny przeciwko Kolumbii, która ma świetnych skrzydłowych, a nie jest to zespół tak fizyczny jak Senegal. RADA: Bednarek zastępuje Cionka od pierwszej minuty i modlimy się o powrót do gry Piszczka. Jeśli nie, zastępuje go Bereszyński.
-
Skrzydłowi – w meczu z Senegalem Kamil Grosicki po prostu sobie nie pograł. Również w mecz z Kolumbią będzie miał szalenie trudne zadanie, jednak wydaje się, że sposób gry tego zespołu pozwoli mu na rajdy w swoim stylu, tym bardziej, że grający za nim Rybus wczoraj zagrał przyzwoicie i zapewniał bezpieczeństwo na tyłach. Natomiast z przykrością trzeba stwierdzić, że grający po drugiej stronie boiska Kuba Błaszczykowski kompletnie zawiódł. Jego zmiennik, Sławomir Peszko, jest – powiedzmy to uczciwie – w formie-zagadce. Być może zatem trener zdecyduje się przesunąć Zielińskiego na prawe skrzydło, kosztem jakości w rozegraniu. RADA: Peszko niech lepiej siedzi na ławce.
-
Ofensywa – status Roberta Lewandowskiego jest jasny. W meczu z Senegalem sprawdziło się dokładnie to, co mówił na konferencjach prasowych: nie da się grać, gdy masz wciąż trzech pilnujących na plecach, do tego głowę wyższych. Za brak wsparcia odpowiada Milik, którego występ we wtorkowym meczu to nieporozumienie. Jeśli Nawałka zdecyduje się na wzmocnienie środka pola, wsparciem dla Lewandowskiego będzie Zieliński. Jeśli nie, zdecydowanie więcej pokazał wczoraj Kownacki, który jako jeden z niewielu nie przestraszył się olbrzymów z senegalskiej defensywy. RADA: po co pięciu w ataku, jak nie ma kto do nich dograć?
-
Bramka – tak, Szczęsny nie jest bez winy, gdy rozmawiamy o stracie drugiej bramki. Ale skoro Nawałka na niego postawił, niech będzie konsekwentny.
Kolumbia nie jest na pewno zespołem, który jest poza naszym zasięgiem, natomiast szalenie trudno ocenić w pełni jej potencjał, bowiem niemal cały mecz z Japończykami zagrali w „dziesiątkę”, zdołali w osłabionym składzie wyrównać. Największa gwiazda, James Rodriguez, zaczął mecz na ławce (lekkie problemy zdrowotne) i nie pokazał niczego wielkiego. Czy jest się zatem czego bać? Gdyby to była kadra, która powiozła Rumunów w Bukareszcie 3:0, to pewnie byłbym spokojny o wynik meczu. Jednak wczoraj widzieliśmy drużynę gorszą niż w Kopenhadze i gdyby to był Senegal, a powiedzmy Portugalia, dostalibyśmy ze cztery gole. Zanosi się więc na mecz potłuczonych, a jego zwycięzca będzie miał realne szanse na wyjście z grupy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/400352-co-moze-zrobic-nawalka-przed-meczem-z-kolumbia