Za nami pierwszy dzień mundialu i mecz otwarcia. Spotkanie było wybitnie jednostronne, a Rosja pokazała, że pogłoski o jej kłopotach były wyolbrzymione.
Kto dał radę?
Rosja. Przed mistrzostwami wokół reprezentacji krążyło sporo negatywnych emocji. Aż trudno było uwierzyć w to, że to właśnie Sborna jest gospodarzem turnieju. W piłkarzy nie wierzyli ani dziennikarze, ani kibice. Jak się okazało, zawodnicy postanowili wszystkim zrobić psikusa i nie tylko wygrali, ale wygrali w wielkim stylu. Nigdy w historii mecz otwarcia na mundialu nie zakończył się takim pogromem. Prawdą jest, że Rosjanie nie musieli się zbytnio starać, a w drugiej połowie momentami grali w chodzonego, ale to tylko obrazuje różnicę piłkarskiej klasy pomiędzy zespołami. Głód gry, agresywny pressing, fantazja w ofensywie – Sborna pokazała już na początku meczu swoje najlepsze oblicze, a cały naród odetchnął z ulgą. Okazało się też, że Stanisław Czerczesow ma na ławce rezerwowych piłkarzy o niebagatelnej jakości. Nie dość, że nie było blamażu, to był wręcz pokaz siły i jasny przekaz w stronę niedowiarków: nie skreślajcie nas za szybko, bo gramy u siebie i mamy zamiar mocno na naszych mistrzostwach zamieszać.
Kto nie dał rady?
Arabia Saudyjska. Oczywiście, nikt nie stawiał Zielonych Jastrzębi w gronie cichych faworytów, ale jednak egzotyczna reprezentacja niosła ze sobą pewnego rodzaju tajemniczość, która pozwalała liczyć na to, że może jakoś kibiców zaskoczą. Owszem, zaskoczyli, ale fatalną i nieudolną grą. Na początku byli onieśmieleni wysokim pressingiem i tempem gry Sbornej, co kompletnie nie pozwalało im na realizację swojej taktyki, która zakładała cierpliwe rozgrywanie piłki. Kiedy zaczęli robić błędy, a potem tracić bramki, kompletnie nie potrafili zmienić pomysłu na rozegranie i wciąż próbowali zamęczyć Rosjan posiadaniem piłki. A do tego najzwyczajniej w świecie brakuje im piłkarskich umiejętności – niektóre niecelne zagrania były wręcz kuriozalne, a postawa obrońców nie wywoływała respektu, ale raczej salwy śmiechu. Rosjanie kręcili Saudyjczykami, jak tylko chcieli, a ci nie byli w stanie odpowiedzieć nawet jedną groźną akcją i celnym strzałem. Fatalna gra i negatywne zaskoczenie, chociaż i tak nikt się wiele po Arabii nie spodziewał. Jeśli Rosja zaaplikowała piłkarzom znad Zatoki Perskiej piątkę, aż strach pomyśleć, co zrobi Urugwaj z Suarezem i Cavanim w składzie.
Kto zabłysnął?
Mecz otwarcia miał dwóch głównych bohaterów, którzy pociągnęli Rosjan do przekonującego zwycięstwa. Pierwszym jest najlepszy zawodnik spotkania Aleksandr Gołowin. 22-letnia podpora CSKA Moskwa, o której już w grudniu zeszłego pisało się, że może trafić do Tottenhamu, Arsenalu czy Borussi. Dzisiaj był najbardziej kreatywnym zawodnikiem swojego zespołu, co chwila napędzał akcję i posyłał znakomite piłki do kolegów. Pięć kluczowych podań i dwie asysty, a do tego gol z idealnie wykonanego rzutu wolnego, każą się zastanawiać, jak długo jeszcze wicemistrz Rosji zdoła zatrzymać u siebie taką perełkę. Czekamy na więcej, bo Gołowina oglądało się znakomicie. Drugim wygranym pierwszego dnia mistrzostw jest na pewno Denis Czeryszew. Skrzydłowy nie przeżywa najlepszego okresu w swojej karierze, a ostatni sezon w Villarealu był dla niego nieudany. Rosja dzisiaj zadrżała, gdy po odniesieniu kontuzji z boiska musiał zejść lider Sbornej, Ałan Dżagojew, ale wchodzący za niego Czeryszew z nawiązką załatał dziurę w rosyjskim zespole. Dwie piękne bramki po efektownych strzałach bez wątpienia przybliżyły Denisa do wyjściowego składu reprezentacji. Tak dynamicznie i skutecznie grającego zawodnika po prostu nie wypada trzymać na ławce, bo z nim szanse Rosji na dobre wyniki z Egiptem i Urugwajem rosną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/399607-wnioski-dzien-1-pogloski-o-slabej-rosji-byly-mocno-przesadzone
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.