Wyjście Denisa Urubki na górę solo, w zimie, było niespodziewane i dziwne. Jednak to doświadczony himalaista i szaleństwa w tym nie było
— powiedział Jerzy Natkański, himalaista, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki podczas rozmowy z Maciejem Wolnym w telewizji wPolsce.pl
Tak skomentował zachowanie Denisa Urubki, który bez uzgodnienia z kierownictwem wyprawy zdecydował, że sam spróbuje zdobyć szczyt K2. Plany pokrzyżowała mu pogoda i musiał zawrócić. Według najnowszych doniesień Urubko zrezygnował z dalszego uczestnictwa w wyprawie i jutro wraca z tragarzami na dół.
Czytaj więcej: Denis Urubko zrezygnował z uczestnictwa w wyprawie na K2. Powodem są jego przekonania dot. końca sezonu zimowego
Zapytany przez Macieja Wolnego o to, czy Denis Urubko naraził całą wyprawę na niebezpieczeństwo Natkański powiedział, że decyzja Urubki nie wpłynęła na jej dalsze losy.
Koledzy realizowali plan, który i tak miał być wdrażany. W związku z jego decyzją nie było żadnej zmiany planów. Nie znamy szczegółów odnośnie braku kontaktu z Urubką - czy nie wziął odpowiednich komunikatorów czy też miał je niewłączone. Te osoby, które na niego natrafiły w pozostałych obozach miały informacje odnośnie tego, co się z nim dzieje
— powiedział.
Himalaista przyznał, że trudno jest trafić w odpowiednie okno pogodowe, by wejść na taką górę zimą.
W grę wchodzi nie tylko siła wiatru, ale też porywy, które powodują odrywanie wspinacza od ściany. Do tego nikt w zimie nie widział warunków panujących na samej górze. Prowadzi tam bardzo trudna droga, pewnie jest to wielka gładź lodowa, którą być może trzeba będzie zaporęczować. Możliwe, że Denis uznał, że w tych warunkach nie ma szans i zrezygnował z wejścia. K2 jest uznawane za najtrudniejszy technicznie do zdobycia ośmiotysięcznik
— przyznał Natkański.
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/383407-jerzy-natkanski-dla-wpolscepl-urubko-to-doswiadczony-himalaista-nie-bylo-w-jego-decyzji-szalenstwa-wideo