Podsumowanie kolejnego tygodnia Narodowej Zimowej Wyprawy na K2: wspinacze rozpoczęli działania na Żebrze Abruzzi. Do Polski wrócił Rafał Fronia, poszkodowany w wypadku, do którego doszło przed tygodniem.
To była trudna decyzja, ale wymuszona okolicznościami: w sobotę polska wyprawa zawiesiła wspinanie na drodze Basków, a w niedzielę jej kierownik, Krzysztof Wielicki, poinformował, że himalaiści rozpoczynają działania na Żebrze Abruzzi – drodze klasycznej, zdaniem Janusza Gołaba, kierownika sportowego wyprawy - nieco dłuższej, choć także mniej stromej i w tym momencie bardziej dostępnej.
Zmianę drogi wymusiły warunki pogodowe panujące na drodze Basków: w ubiegłym tygodniu spadające kamienie raniły dwóch himalaistów – Adama Bieleckiego i Rafała Fronię. Bielecki doznał obrażeń czoła i nosa, a Fronia złamał rękę. Ten drugi w środę wrócił do Polski. Bielecki dochodzi do siebie w bazie i będzie kontynuował działania na K2.
„Latem byłem tam (na drodze Basków – przyp. JK) na siedmiu tysiącach i byliśmy już bardzo blisko miejsca, w którym zaczyna się łatwiejszy teren, wolny od kamieni. Oczywiście można było jeszcze rozważać tę opcję, zespoły mogły wcześniej wychodzić i być bliżej siebie. Niestety, kamienie uwalniają się także same, a nad tym nie mamy żadnej kontroli”
– wyjaśniał Gołąb w wywiadzie dla portalu wspinanie.pl. Działania na nowej drodze trzeba było zacząć jakby od nowa. Na samotny rekonesans (bez poręczowania) wyszedł na początku tygodnia Denis Urubko. Osiągnął wysokość 6500 metrów, czyli powyżej obozu I. Dotarł w okolice najtrudniejszego miejsca przed obozem II – tzw. Komina House’a. Okazało się po drodze, że jest trochę starych lin poręczowych wymagających uzupełnienia. Do bazy Urubko wrócił we wtorek.
Następnie w górę wyszły kolejne zespoły, mające za zadanie poręczować odcinek do obozu I. Poręczowanie rozpoczął zespół Janusz Gołąb – Maciej Bedrejczuk (osiągnęli 5650 metrów). Po nich wyszli w górę Marcin Kaczkan i Piotr Tomala, których zadaniem było dokończenie poręczowania do obozu I. Niestety, pogoda uniemożliwiła im dokończenie zadania. Ok. 250 metrów przed „jedynką” został złożony depozyt sprzętowy.
W środę dokończyć poręczowanie do obozu I próbował zespół tragarzy wysokościowych, tzw. HAPsów (Saddik i Jalal). W czwartek silny wiatr nie pozwolił na wyjście kolejnych zespołów do góry.
Wyprawa jest możliwa dzięki dotacji celowej Ministerstwa Sportu w wysokości 1 mln zł i zaangażowaniu Partnera Strategicznego - marki LOTTO. Sponsorem generalnym jest Grupa LOTOS, a partnerem - Miasto Kraków.
Jaromir Kwiatkowski, dziennikarz z Rzeszowa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/381831-narodowa-zimowa-wyprawa-na-k2-wspinacze-poreczuja-na-zebrze-abruzzi-i-walcza-z-silnym-wiatrem