Moje nazwisko coś znaczy nie tylko na boisku, zawsze biorę odpowiedzialność za słowa, nie czułbym się dobrze, gdybym układanie swoich wypowiedzi zlecał komuś innemu. Zresztą - nikt nie dałby rady wymyślić mojego zdania na jakiś temat. Ja, to ja
— powiedział Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium, w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z WP SportoweFakty.
Piłkarz przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego pozycja w futbolu sprawia, że komentowany jest każdy jego krok, wypowiedź a nawet miejsce, w którym się pojawia, jednak prawdziwego Roberta Lewandowskiego znają tylko przyjaciele, którzy nie sprzedają tego do mediów.
Wyjaśnił, że nie ma codziennie miliona rzeczy do zrobienia, a Lewandowski w Polsce i Lewandowski w Niemczech to osoby żyjące na dwóch innych intensywnościach.
W Polsce bywam rzadko, przyjeżdżam na krótko i głównie po to, żeby grać dla reprezentacji. To, że chcę załatwić przy okazji kilka spraw, sprawia, że wszystko się dzieje nagle i można odnieść wrażenie, że jestem bliski obłędu. Ale w Monachium mam czas dla siebie i rodziny, wiem, że to jest najważniejsze, żyję spokojnie
— przekonywał Lewandowski.
Pytany o to, czy pomyślał o sobie, że „jest dojrzały” podkreślił, że dojrzał szybciej niż jego rówieśnicy, ponieważ wiele przeszedł w życiu jako dziecko. Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że są rzeczy ważne i ważniejsze, a drobnostki czasami urastają do rangi problemów zupełnie niepotrzebnie. Zaznaczył, że jest szczęściarzem otoczonym przez osoby, które go kochają. Wspomniał, że bardzo przeżył odwiedziny małych pacjentów w CZD, Klinice Onkologii i Klinice Neurochirurgii.
Bardzo długo dochodziłem do siebie po tej wizycie, przeżyłem ją mocno. Obraz cierpienia rodziców i dzieciaków, które walczą - to zostało w głowie. Ale też świadomość, że zawsze trzeba mieć wiarę i nadzieję. Bo później okazuje się, że ktoś, komu lekarze dawali miesiąc życia, ma się dobrze i wyzdrowiał. Na co dzień nie docenia się tego, co się ma. (…) Trzeba mieć pokorę, nie wywyższać się, nie udawać najmądrzejszego
— mówił sportowiec.
Lewandowski mówił również o swoim dzieciństwie. Powiedział, że w wieku 16 lat stracił tatę i musiał szybciej dojrzeć życiowo. Kiedy później podziękowano mu za grę w Legii miał dwie drogi: odpuścić, albo iść dalej. To ukształtowało jego charakter.
Pamiętam tatę bardzo dobrze. Zawsze woził mnie na treningi, jeszcze w Delcie Warszawa, na sparingi. Ale pierwszego meczu w seniorach nie zobaczył, mimo że zacząłem grać w pierwszej drużynie bardzo wcześnie. Wiem, że czasami byłoby mi teraz łatwiej. Może tak zwyczajnie fajniej pogadać na męskie tematy z ojcem. O życiu, o rodzinie, o piłce. Nie marzę, nie wizualizuję, wiem, że nie pozna mojej córki. Musiałem poradzić sobie z taką świadomością wcześniej, muszę dawać radę także teraz
— wyznał kapitan naszej reprezentacji.
Czytaj dalej na następnej stronie====>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Moje nazwisko coś znaczy nie tylko na boisku, zawsze biorę odpowiedzialność za słowa, nie czułbym się dobrze, gdybym układanie swoich wypowiedzi zlecał komuś innemu. Zresztą - nikt nie dałby rady wymyślić mojego zdania na jakiś temat. Ja, to ja
— powiedział Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium, w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z WP SportoweFakty.
Piłkarz przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego pozycja w futbolu sprawia, że komentowany jest każdy jego krok, wypowiedź a nawet miejsce, w którym się pojawia, jednak prawdziwego Roberta Lewandowskiego znają tylko przyjaciele, którzy nie sprzedają tego do mediów.
Wyjaśnił, że nie ma codziennie miliona rzeczy do zrobienia, a Lewandowski w Polsce i Lewandowski w Niemczech to osoby żyjące na dwóch innych intensywnościach.
W Polsce bywam rzadko, przyjeżdżam na krótko i głównie po to, żeby grać dla reprezentacji. To, że chcę załatwić przy okazji kilka spraw, sprawia, że wszystko się dzieje nagle i można odnieść wrażenie, że jestem bliski obłędu. Ale w Monachium mam czas dla siebie i rodziny, wiem, że to jest najważniejsze, żyję spokojnie
— przekonywał Lewandowski.
Pytany o to, czy pomyślał o sobie, że „jest dojrzały” podkreślił, że dojrzał szybciej niż jego rówieśnicy, ponieważ wiele przeszedł w życiu jako dziecko. Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że są rzeczy ważne i ważniejsze, a drobnostki czasami urastają do rangi problemów zupełnie niepotrzebnie. Zaznaczył, że jest szczęściarzem otoczonym przez osoby, które go kochają. Wspomniał, że bardzo przeżył odwiedziny małych pacjentów w CZD, Klinice Onkologii i Klinice Neurochirurgii.
Bardzo długo dochodziłem do siebie po tej wizycie, przeżyłem ją mocno. Obraz cierpienia rodziców i dzieciaków, które walczą - to zostało w głowie. Ale też świadomość, że zawsze trzeba mieć wiarę i nadzieję. Bo później okazuje się, że ktoś, komu lekarze dawali miesiąc życia, ma się dobrze i wyzdrowiał. Na co dzień nie docenia się tego, co się ma. (…) Trzeba mieć pokorę, nie wywyższać się, nie udawać najmądrzejszego
— mówił sportowiec.
Lewandowski mówił również o swoim dzieciństwie. Powiedział, że w wieku 16 lat stracił tatę i musiał szybciej dojrzeć życiowo. Kiedy później podziękowano mu za grę w Legii miał dwie drogi: odpuścić, albo iść dalej. To ukształtowało jego charakter.
Pamiętam tatę bardzo dobrze. Zawsze woził mnie na treningi, jeszcze w Delcie Warszawa, na sparingi. Ale pierwszego meczu w seniorach nie zobaczył, mimo że zacząłem grać w pierwszej drużynie bardzo wcześnie. Wiem, że czasami byłoby mi teraz łatwiej. Może tak zwyczajnie fajniej pogadać na męskie tematy z ojcem. O życiu, o rodzinie, o piłce. Nie marzę, nie wizualizuję, wiem, że nie pozna mojej córki. Musiałem poradzić sobie z taką świadomością wcześniej, muszę dawać radę także teraz
— wyznał kapitan naszej reprezentacji.
Czytaj dalej na następnej stronie====>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/367672-robert-lewandowski-trzeba-miec-pokore-nie-wywyzszac-sie-nie-udawac-najmadrzejszego-zawsze-trzeba-miec-wiare-i-nadzieje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.