Kiedy jako społeczeństwo jesteśmy razem bez toksycznych podziałów? Kiedy piłkarska reprezentacja odnosi sukcesy, najlepiej na Stadionie Narodowym.
Czy można wymyślić piękniejsza karierę niż ta, która stała się udziałem Roberta Lewandowskiego? Nie, nie da się. Scenarzyści z Hollywood pewnie by się przestraszyli, że przesadzą i nikt nie uwierzy. Osiągnięcia naszego piłkarza wykraczają zdecydowanie poza wszelkie statystyki marzeń. Zdobył dla reprezentacji 51 bramek, poprawiając czterdziestoletni rekord Włodzimierza Lubańskiego. Ma na koncie najwięcej goli w eliminacjach mistrzostw świata. Jego wyczyn pięć trafień w dziewięć minut podczas ligowego meczu Bayern Monachium z VfL Wolfsburg, wszedł do Księgi Guinnessa. Pamiętne są też cztery bramki strzelone Realowi Madryt. W jakiej lidze nie grał stawał się królem strzelców. Sukcesy te zapewniły mu już miejsce najlepszego polskiego piłkarza wszechczasów. A konkurować musiał z gwiazdami niebywałego formatu: Włodzimierzem Lubańskim, Kazimierzem Deyną, obecnym prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem i wieloma innymi.
W meczu z Czarnogórą rola Roberta Lewandowskiego była szczególnie plastyczna. Po prowadzeniu 2:0 z początku pierwszej połowy, nonszalancką grą udało się naszej reprezentacji doprowadzić do remisu 2:2 i pewny awans na mistrzostwa świata w Rosji zaczął się wymykać. W tym momencie właśnie Robert Lewandowski wykorzystał perfekcyjnie błąd obrońcy i golem na 3:2 przywrócił spokój na boisku i radość na trybunach. Samobójcza bramka naszych rywali też padła przy jego udziale. W pomeczowej wypowiedzi dla mediów, nie krył swojej sportowej złości i miał pretensje do partnerów z drużyny, że dopuścili do niepotrzebnej nerwówki w końcówce. To jednak jest ważne, że nawet moment ogromnego tryumfu nie odebrał mu ostrości oceny zdarzeń.
Jednak jego kariera wyrasta zdecydowanie ponad sport. Taka postać jest nam niezwykle potrzebna właśnie w tym momencie historii. Żyjemy w czasach zaciekłych podziałów. Z jednej strony celowo wywoływanych, z drugiej strony pewnie wynikających trochę z naszych charakterów. Różnice światopoglądowe są solą demokracji, ale u nas bitwy plemienne zaszły zdecydowanie za daleko. I co tu dużo mówić brakuje autorytetów ponad podziałami. Ludzie kultury i ludzie sztuki nie dali rady, bo albo są automatycznie przypisywani do jednego z obozów albo wpadli w kompletny idiotyzm jak choćby czołówka naszych aktorów. I nagle zjawił się bohater do zaakceptowania przez wszystkich. Do zaakceptowania…do wielbienia. Obraz kibica całującego but naszego kapitana reprezentacji obiega media po wczorajszym meczu. Zresztą nie tylko ten obrazek. Sam Lewandowski wspiął się na szczyty ludzkich odruchów zapraszając niepełnosprawnego chłopca by razem z nim wyjechał na murawę. Te zdjęcia też są traktowane przez media całego świata z niezwykłym szacunkiem. .
Naród potrzebuje bohaterów. Tak było zawsze. Henryk Sienkiewicz w czasach zaborów ku pokrzepieniu serc tworzył ludzi niezłomnych, oddanych Ojczyźnie. Nasza współczesna literatura ani film nie dają nam nadmiaru pozytywnych postaci. Dlatego możemy się czuć szczęściarzami, że pojawił się ktoś taki jak Robert Lewandowski. Wzór do naśladowania. Własnym talentem i pracowitością osiągnął szczyty. A do tego wygląda na to, że fortuna nie przewróciła mu w głowie.
Ktoś taki jest nam, często wpędzanym przez inne narody w kompleksy niezbędny byśmy się czuli dumni. Byśmy mieli gwarancję, że Polak potrafi.
Za awans na mistrzostwa świata szacunek i podziękowania należą się oczywiście wszystkim reprezentantom, trenerowi Nawałce, a także prezesowi Bońkowi, bo to on postawił właśnie na tego selekcjonera. A pamiętajmy, że wtedy, co jest zresztą paradoksalne, za rządów „haratających w gałę” Platformersów byliśmy w rankingu FIFA na 78. (!!!), najgorszym w historii miejscu. Dziś jesteśmy na 6., a byliśmy na 5. Tutaj dobra zmiana jest ewidentna.
Nie byłoby to jednak możliwe bez kapitana potrafiącego bezbłędnie strzelać karne i potrafiącego w trudnych momentach „szarpnąć” zespół by ruszył do boju.
Najbliższe mistrzostwa mają dla nas znaczenie symboliczne. Odbędą się w Rosji. Już się pojawiają śmiałe wizje prorocze, że w finale pokonujemy w Moskwie gospodarzy.
Kto wie? Z kimś takim jak Robert Lewandowski wszystko jest możliwe.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/361459-robert-lewandowski-jest-sienkiewiczowskim-bohaterem-niezbednym-polakom-w-tych-rozchwianych-czasach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.