Członkowie reprezentacji na lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Londynie spotkali się w środę w ambasadzie z przedstawicielami Polonii, którzy dziękowali im za dotychczasowe wyniki i zapewniali, że dalej będą trzymali kciuki za biało-czerwonych.
W trakcie uroczystości zastępca ambasadora RP w Londynie Dariusz Łaska i konsul generalny Krzysztof Grzelczyk wręczyli sportowcom wpinki z symbolem szachownicy, która znajdowała się na samolotach polskich sił powietrznych w Wielkiej Brytanii walczących w trakcie drugiej wojny światowej w Bitwie o Anglię.
Chcieliśmy, żeby państwo zabrali te wpinki do kraju jako wspomnienie, oczywiście poza krążkami sportowymi i medalami
—tłumaczył Łaska.
Kilkunastu zawodników i zawodniczek, a także trenerów chętnie robiło sobie zdjęcia z przedstawicielami londyńskiej Polonii, którzy dopytywali o przygotowania do zawodów i wrażenia z rywalizacji na stadionie olimpijskim. Największym zainteresowaniem cieszył się Piotr Lisek, który we wtorek został wicemistrzem świata w skoku o tyczce.
25-letni zawodnik powiedział w rozmowie z polskimi mediami, że jedyne co chciałby zmienić w przebiegu mistrzostw to… pogodę.
Było dosyć zimno i myślę, że mogłyby być jeszcze wyższe skoki, chociaż uważam, że ten poziom był naprawdę bardzo wysoki
—tłumaczył.
Lisek zaznaczył, że w konkursie pomogło mu wsparcie Polaków, którzy byli na trybunach stadionu olimpijskiego w Londynie.
Było naprawdę słychać Polaków z trybun. Jakoś tak się zdarza, że tam gdzie są Polacy, to jest najgłośniej. Gdzie szedłem, tam mi krzyczeli. No i pewnie, że to pomogło
—zapewnił wicemistrz świata.
Pod wrażeniem atmosfery była także debiutująca na mistrzostwach świata 21-letnia kulomiotka Klaudia Kardasz, która oceniła ją jako „kosmiczną”.
W życiu czegoś takiego nie widziałam. 50 tys. osób? Mieliśmy mistrzostwa Europy w Bydgoszczy u nas w Polsce i podczas mojego startu było podobno najwięcej osób, 6 tys. Nie ma co porównywać. Fajnie byłoby kiedyś zobaczyć (w Polsce - PAP) coś takiego, jak tu w Londynie
—mówiła.
Wśród przedstawicieli Polonii, którzy spotkali się ze sportowcami był m.in. Bartosz Łuszcz, prezes drużyny, która jest siatkarskim mistrzem Anglii - IBB Polonii Londyn.
Na pewno każdy gdzieś tam w pracy zerknie w gazety, a że chłopakom i dziewczynom bardzo dobrze idzie, to jesteśmy dumni
—tłumaczył pytany o to, czy brytyjska Polonia śledzi wyniki mistrzostw świata.
Moje kibicowanie wygląda tak, że kibicuję z moim dziewięciomiesięcznym synem przed telewizorem
—śmiał się Łuszcz.
Jak dodał, dla wielu młodych sportowców związanych z Polonią Londyn - z których część była obecna na spotkaniu w ambasadzie - te mistrzostwa to okazja wzmocnienia więzi ze sportem.
Wczoraj oglądali w telewizji, jak Lisek zdobywał medal, a dzisiaj mają z nim zdjęcie. Na tym polega cały łańcuch sportu: dzieciaki inspirują się dorosłymi, chcą trenować - chodzi o rywalizację i medale
—powiedział.
Lekkoatletyczne mistrzostwa świata potrwają do niedzieli. Do tej pory Polacy zdobyli cztery medale - jeden złoty, dwa srebrne i jeden brązowy.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/352530-polscy-sportowcy-spotkali-sie-z-londynska-polonia-jestesmy-dumni-mowili