W czasie Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 000 osób. Tysiące z nich były dziećmi
— ten gigantyczny napis (w języku angielskim), w którego tle widniała podobizna niemieckiego żołnierza przystawiającego pistolet do głowy polskiego dziecka wywołał olbrzymie echo na całym świecie.
Treścią i wykonaniem oprawy zachwycano się na całym świecie: o kibicach Legii napisały media całego świata: od Europy Zachodniej (w tym Niemiec), przez USA i Japonię, na Brazylii kończąc.
Miliony ludzi dowiedziały się dzięki temu o niemieckim bestialstwie wojennym (w optymistycznym wariancie: przypomniały sobie o tym), a także o Powstaniu Warszawskim, ponieważ oprawę ozdabiała wielka biało-czerwona kartoniada z przypomnieniem daty 1944 roku. W komentarzach pojawiały się opinie mówiące o tym, że tak wielkiego efektu dla polskiej polityki historycznej nie wykonała żadna instytucja państwowa przez 27 lat III RP. Coś w tym jest.
Wielu Czytelników dopytywało jednak w mailach i listach: w jaki sposób przygotowuje się tak spektakularną oprawę? Czy to klub zleca jej wykonanie jakiejś zewnętrznej, profesjonalnej firmie? Ile to kosztuje? Kto za to płaci? Kto wymyśla treść transparentów i opraw? Zostałem poproszony przez Redakcję, by co nieco to przybliżyć. Jako kibic zaangażowany od szóstego roku życia w dopingowanie Legii, obecny na jej stadionie – także na Żylecie, najbardziej fanatycznej trybunie – ładnych parę lat i znający co nieco kibicowskiej kuchni, pokrótce postaram się opisać, co i jak.
Zacznijmy od początku. Za przygotowanie stadionowych opraw, jakie możemy podziwiać podczas meczów Legii odpowiedzialna jest grupa kibiców określających się jako Nieznani Sprawcy. Jak sama nazwa wskazuje, niewiele chcą o sobie mówić. Być może trudno w to uwierzyć, ale oprawy przygotowywane są przez kilkunastu fanatyków (przy bardziej wymagających projektach liczba wzrasta do kilkudziesięciu osób) z zacięciem i talentem plastycznym (część z kibiców jest absolwentami Akademii Sztuk Pięknych). Zbierają się najczęściej późnym wieczorem, po pracy, traktując swoją dodatkową aktywność jako pasję, której po prostu trzeba się poświęcić. Kilka zarwanych nocy przynosi efekty, jakie możemy podziwiać na stadionie przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie. W niektórych klubach na Zachodzie Europy oprawy stadionowe (lub coś na ich kształt) zlecane są – przez klub – firmom zewnętrznym. W Warszawie tworzą je wyłącznie kibice, co zresztą ma i taki efekt, że nawet rządzący w Legii prezesi i menedżerowie nie mają pojęcia, co tym razem zostanie zaprezentowane na stadionie aż do momentu rozpoczęcia meczu. Czasem zresztą nieograniczona wolność kibiców niesie skutki w postaci kar nakładanych na klub przez UEFA (jak po sławnej oprawie Jihad Legia), zawsze jednak moment prezentacji oprawy wywołuje wielki entuzjazm pozostałej części stadionu.
No dobrze, powie ktoś nie bez racji – a skąd wziąć pieniądze na te hektolitry farby, papieru, kartonów i Bóg wie czego jeszcze? To proste – ze zbiórek, jakie regularnie organizowane są przed meczami stołecznego klubu. Kibice średnio kilkanaście razy w roku proszeni są o wrzucenie kilku złotych do puszek. Co zresztą czynią hojnie – z jednego meczu udaje się zebrać ok. 30 tysięcy zł (rekord to suma ponad 50 tysięcy) – wszystko rozliczane jest przez Nieznanych Sprawców, a wyniki zbiórki zostają zaprezentowane w Internecie. Hasła prezentowane na oprawach (podobnie jak i motywy, do których nawiązują) można zresztą zgłaszać samym twórcom – jeśli zostaną wykorzystane, na pomysłodawców czekają drobne upominki.
Same transparenty i wielkie grafiki prezentowane na Żylecie mają kilka technicznych furtek do ich realizacji. Często jest to kartoniada (obraz ułożony z odpowiednio rozlokowanych kartonów na trybunie), innym razem sektorówka (wielka flaga przykrywająca całą trybunę), a czasem – jak w przypadku tegorocznej oprawy na rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego – jest to oprawa podwieszana z dachu stadionu. Wszystko dobrze widoczne jest na zdjęciach.
Motywy na stadionowych oprawach to tylko część patriotycznego zaangażowania kibiców (zresztą nie tylko Legii). Wiele dobrego trzeba byłoby powiedzieć o corocznym uczczeniu rocznic historycznych, dbaniu o Powstańców, nagrobki, wreszcie produkcję odpowiednich materiałów, ale to już temat na zupełnie inną opowieść. Na dziś – najważniejszy jest efekt, jaki udało się osiągnąć głośną oprawą. Cały świat usłyszał o Powstaniu; porównywalny zasięg zapewnił do tej pory chyba wyłącznie Donald Trump w swoim przemówieniu. Czapki z głów, panie i panowie z Żylety. Jestem dumny i zaszczycony, że mogłem i mogę być tego częścią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/351752-spektakularna-oprawa-na-legii-w-jaki-sposob-powstaja-takie-arcydziela-wielka-praca