Bartosz Bereszyński podkreślił, że po wtorkowej porażce wyjazdowej z Borussią Dortmund 4:8 w piłkarskiej Lidze Mistrzów, celem Legii Warszawa jest zajęcie trzeciego miejsca w grupie F i gra w Lidze Europejskiej.
Stać nas na pokonanie Sportingu Lizbona
—ocenił.
Możemy być zadowoleni z początku spotkania w Dortmundzie. Do czasu strzelenia pierwszego gola graliśmy dobrze. Oczywiście Borussia miała przewagę, ale odgryźliśmy się fantastyczną bramką Aleksandara Prijovicia. Jednak od 17. do 20. minuty straciliśmy trzy gole. To na tyle nami wstrząsnęło, że później ciężko było nam podjąć walkę
—przyznał Bereszyński.
W 29. minucie Prijovic miał szansę doprowadzić do wyrównania. Po efektownej, zespołowej akcji trafił w poprzeczkę. Chwilę później jednak gospodarze przeprowadzili kontratak i zamiast wyrównania, Borussia wygrywała 4:2.
Na stratę tych trzech bramek zareagowaliśmy poprawnie, bo Prijovic strzelił bramkę kontaktową, a później trafił w poprzeczkę i mógł doprowadzić do remisu. Jednak mając dwie, czy trzy bramki do odrobienia z takim rywalem jak Borussia, to jest już bardzo ciężka sprawa
—ocenił reprezentant Polski.
W sumie kibice obejrzeli 12 goli, co jest rekordem Ligi Mistrzów.
To był bardzo otwarty mecz. Staraliśmy się rozgrywać piłkę, a nie tylko ją wybijać. Można być zadowolonym, że strzeliliśmy cztery bramki takiemu zespołowi jak Borussia. Natomiast nie możemy być zadowoleni z gry defensywnej, bo rywale czasami rozgrywali piłkę w taki sposób, że nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić
—przyznał Bereszyński.
Po tej porażce legioniści podkreślali, że wracają do Warszawy z podniesioną głową.
Nie przestraszyliśmy się Realu Madryt i Sportingu Lizbona, więc czemu mieliśmy się bać Borussii. Wiedzieliśmy, że to klasowy zespół i we wtorek to udowodnił. Nie chcieliśmy murować bramki i tylko czekać na najmniejszy wymiar kary, tak jak miało to miejsce w Warszawie, kiedy przegraliśmy 0:6. Nie wiem, czy wówczas stworzyliśmy w ogóle jakąś sytuację. W Dortmundzie natomiast strzeliliśmy cztery gole i mieliśmy jeszcze dwie, trzy sytuacje, aby zdobyć kolejne
—powiedział Bereszyński.
Borussia Dortmund i Real Madryt zapewniły sobie awans z grupy F. Nierozstrzygnięta pozostaje kwestia trzeciego miejsca, które pozwala na grę w 1/16 finału Ligi Europejskiej. Żeby zająć tą lokatę, Legia musi 7 grudnia pokonać na własnym boisku Sporting Lizbona.
Na pewno stać nas, żeby powalczyć w tym spotkaniu o zwycięstwo. Chcemy grać dalej w Europie. Nie ma co ukrywać, że to jest nasz cel
—zakończył Bereszyński.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/316550-lm-borussia-dortmund-legia-warszawa-84-bereszynski-staralismy-sie-rozgrywac-pilke-a-nie-tylko-ja-wybijac