Hiszpańskie media wskazują, że wtorkowy mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów Real Madryt - Legia Warszawa będzie wydarzeniem historycznym dla obu ekip. „Królewscy” zagrają swoje 500. spotkanie w europejskich rozgrywkach, zaś „Wojskowi” obchodzą 21. rocznicę ostatniej wygranej w LM.
Dziennik „Marca” przypomina, że 18 października 1995 r. Legia pokonała Blackburn Rovers 1:0. Gazeta twierdzi, że powtórzenie tego wyczynu w Madrycie jest mało prawdopodobne.
Media odnotowują, że po raz kolejny Legia zapisze się w historii hiszpańskiego futbolu. Przypominają inaugurację stadionu Camp Nou w 1957 r., podczas której „Wojskowi” ulegli FC Barcelonie 2:4.
Z kolei Radio Marca przypomina, że Legia miała w przeszłości w swoich szeregach graczy, którzy należeli do światowej czołówki i zmieniali historię futbolu.
W Legii grali m.in. niezapomniani Kazimierz Deyna, Włodzimierz Smolarek, czy legendarny bramkarz Jan Tomaszewski. W latach 70. baliśmy się tych nazwisk. Dziś na europejskich boiskach strach sieje inny były legionista Robert Lewandowski (w rzeczywistości nigdy nie zagrał w pierwszej drużynie stołecznego klubu - PAP)”
— zaznaczono.
Wielu hiszpańskich komentatorów wierzy, że ostatnia wygrana Realu Madryt 6:1 w sobotnim meczu ligowym, może oznaczać „przebudzenie się” podopiecznych trenera Zinedine Zidane’a.
Real pokazał w meczu z Betisem Sewilla tak wysoki poziom, że może dwa kluby na świecie byłyby dziś w stanie go zatrzymać. Myślę, że jeśli Królewscy zaprezentują się z Legią w taki sposób, to ekipę z Warszawy czeka sromotna porażka
— powiedział PAP dziennikarz gazety „As” Manu Sainz.
Przyznał, że decydująca dla wyniku wtorkowego meczu będzie nie tyle postawa Legii, ile dyspozycja drużyny gospodarzy.
Jeśli Real zagra bez pazurów i odda pole rywalowi, to wszystko jest możliwe, nawet na Estadio Santiago Bernabeu. Królewscy przed własną publicznością odnosili już niespodziewane remisy, takie jak np. ze słabym Eibarem
— dodał Sainz.
Zaznaczył, że niewielu komentatorów oraz kibiców w Hiszpanii potrafi wymienić nazwiska legionistów.
Dla mnie największą gwiazdą polskiego zespołu jest Nemanja Nikolic. Węgierski napastnik Legii zasługuje moim zdaniem na grę w lidze o wyższym poziomie niż Ekstraklasa. Ta jest wciąż bardzo mało znana w Hiszpanii
— stwierdził.
Potwierdzeniem słów dziennikarza gazety „As” o słabej znajomości polskiej ligi jest zamieszczona we wtorkowym wydaniu dziennika tabela polskiej ekstraklasy. Nazwa Legia pojawia się tam dwa razy: najpierw jako Legia Gdańsk, a później jako Legia Warszawa.
Bardzo dużo uwagi komentatorzy przywiązują do przybycia do Madrytu kibiców z Polski. Telewizja TVE24 poinformowała, że bezpieczeństwa na ulicach miasta w związku z pojawieniem się w hiszpańskiej stolicy fanów polskiego klubu pilnuje we wtorek ponad 2000 policjantów.
Z kolei telewizja Mega określiła ich jako „najgorszych piłkarskich chuliganów na świecie”. Podczas debaty telewizyjnej z udziałem dziennikarzy i kibiców zarzucono władzom europejskiej federacji piłkarskiej UEFA niekonsekwencję w postępowaniu z fanami warszawskiej ekipy.
Niezrozumiały wydaje się fakt, że ze względów bezpieczeństwa listopadowy mecz Legia - Real odbędzie się w Warszawie przy pustych trybunach. Z drugiej jednak strony pozwala się, aby tak niebezpieczni ludzie mogli wejść na stadion Santiago Bernabeu
— stwierdzili komentatorzy.
Spotkanie Real - Legia rozpocznie się we wtorek o 20.45.
lap/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/312277-to-bedzie-historyczne-wydarzenie-hiszpanskie-media-przed-meczem-legia-real