Legenda światowego boksu, Mike Tyson w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” opowiada o emocjach jakie towarzyszyły mu w czasie walki z Andrzejem Gołotą. Pojedynek między nimi miał miejsce w 2000 roku.
Starcie zakończyło się zwycięstwem Tysona. Gołota, z nieznanych powodów, opuścił ring po drugiej rundzie.
Przez lata utrzymywano wersję, że Gołota bał się amerykańskiego pięściarza, który uważany był za mocno nieprzewidywalnego.
Sam Tyson na łamach „Przeglądu Sportowego” tłumaczy, że sytuacja była zgoła inna:
Patrzyłem na niego. Potem przy nim stanąłem. Myślę sobie: k…, jaki on wielki! I pamiętałem, że strasznie zbił mojego kumpla Riddicka Bowe’a. To nie poszło w dobrą stronę, nie chciałem skończyć jak Bowe. Gość potem sfiksował i już nie walczył
– mówi Tyson.
Miałem gdzieś, co on sobie myślał. Bałem się o siebie i o swoje zdrowie!
– dodaje legenda boksu.
Walka zakończyła się już po dwóch rundach. Tyson przekonuje, że cieszył się z takiego obrotu sprawy.
Byłem kurew… szczęśliwy, że już po wszystkim. Może i zachowywałem się tak, jakbym był zły i chciał walczyć dalej, ale pewnie udawałem. Wiedziałem, że dobrze się stało, nie chciałem oberwać. Robiło się ciężko. Nie wiem, dlaczego Gołota zrezygnował. W drugiej rundzie zaczął odpowiadać. Bił, było dla niego coraz lepiej. A tu koniec
– powiedział.
Dlaczego Tyson tak bał się Gołoty? Odpowiedź jest prosta, Amerykanin miał w pamięci, co bokser z Warszawy zrobił Riddickowi Bowe.
Uszkodził Riddickowi mózg. Jak on teraz mówi? Nie wygląda na okaz zdrowia
– stwierdził Tyson.
Walka z 2000 roku została ostatecznie uznana za nieodbytą. Tyson walczył pod wpływem marihuany.
Mly/przegladsportowy.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/311531-mike-tyson-o-walce-z-golota-sprzed-lat-balem-sie-o-siebie-i-o-swoje-zdrowie