Szczypiorniści w Rio rzucają do polskich bramek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Na igrzyskach nie tylko bardzo dobrze spisują się polscy piłkarze ręczni, którzy dotarli do półfinału. W turnieju szczypiornistów świetne recenzje zbiera też inny produkt made in Poland - bramki wyprodukowane przez firmę Interplastic z Tuchomia koło Gdańska.

Droga tego sprzętu na igrzyska w Brazylii wiodła jednak przez… Rwandę.

W 2014 roku zostało nam postawione, mogłoby się wydawać niewykonalne zadanie, dostawy i montażu w ciągu siedmiu dni profesjonalnych bramek na Stadion Narodowy w Rwandzie. Kilka innowacyjnych zmian konstrukcyjnych pozwoliło na przygotowanie i wysłanie drogą lotniczą bramek do Afryki w wymaganym terminie. Od tego momentu zaczęliśmy zastanawiać się nad kolejnymi produktami, które dałyby się w tak łatwy sposób transportować. W ten sposób powstały wersje BOX

—wyjaśnił dyrektor zarządzający firmą Jan Żółtowski.

W zeszłym roku ta unikatowa konstrukcja została opatentowana i dzięki nowatorskiemu systemowi montażu transport tych bramek do dowolnej części świata i instalacja nie zajmuje więcej niż trzy doby.

To jest prekursorskie rozwiązanie, za sprawą którego na jedną paletę możemy zapakować 20 bramek. Składa się ona ze sporej liczby niewielkich elementów, ale opatentowany system łączenia zapewnia jej niezwykłą stabilność

—przyznał.

Bramka waży niespełna 40 kilogramów, ale dyrektor Żółtowski podkreśla, że jest wyjątkowo wytrzymała.

Jeśli na środku poprzeczki umieścimy ciężar 500 kilogramów, to ze wszystkich bramek produkowanych na świecie nasza ugnie się w najmniejszym stopniu. Zatem pięciu potężnych zawodników spokojnie może się na niej wieszać. Ta bramka ma certyfikat bezpieczeństwa i spełnia wszelkie normy jakościowe. Warto też podkreślić, że nasza firma, jako jedna z kilku działających na świecie, ma od 2009 roku certyfikat Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej - IHF

—dodał.

Główny sprawdzian bramki przeszły podczas rozegranego w Future Arena na przełomie kwietnia i maja turnieju Test Event. A później przedstawiciele polskiej firmy zaskoczyli organizatorów igrzysk.

Przyjęło się, że pracownicy firmy, która wyprodukowała konkretny sprzęt, obecni są podczas całego turnieju i mają na niego baczenie. Wytłumaczyliśmy jednak, że montaż naszych bramek jest niezwykle prosty i mamy takie zaufanie do swojego produktu, że nasza obecność w Rio nie jest konieczna

—stwierdził.

Sprzęt produkowany przez Interplastic znajduje się na wielu arenach - to m.in. bramki na PGE Narodowym w Warszawie oraz słupy do rugby na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni, ale z obecności na igrzyskach w firmie są szczególnie dumni.

O to zabiega cały świat, a okazało się, że jest tego w stanie dokonać polska firma, z polskim kapitałem i pomysłem oraz bramkami wyprodukowanymi w Tuchomiu. Dumni jesteśmy także z postawy polskich piłkarzy ręcznych. Mamy nadzieję, że uda im się awansować do finału, gdzie czekać na nich będą nasze bramki

—podsumował Żółtowski.

W półfinale Polacy zmierzą się z Danią, a w drugim meczu broniący tytułu Francuzi zagrają z mistrzami Europy, Niemcami.

ann/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych