„Przede mną najtrudniejszy okres w moim życiu. Nie pamiętam nic, co wydarzyło się w trakcie konkursu” - powiedział Paweł Fajdek w umieszczonym przez siebie wideo na profilu na Facebooku. Dwukrotny mistrz świata w rzucie młotem nie przebrnął eliminacji w igrzyskach w Rio de Janeiro.
Mili państwo, chciałbym państwa bardzo przeprosić. To, co się wydarzyło, jest dla mnie bardzo trudne. To jest najgorsze, co może przytrafić się sportowcowi. Wszyscy którzy trzymali za mnie kciuki - bardzo Wam dziękuję. A także rodzinie, która na pewno stanie za mną, będzie mnie wspierać i nie pozwoli mi się załamać. Przede mną najtrudniejszy okres w moim życiu
— zaznaczył zawodnik Agrosu Zamość.
To już druga „wpadka” Fajdka, który cztery lata temu w Londynie nie zaliczył żadnej z trzech prób w kwalifikacjach.
W Londynie dałem ciała, spaliłem trzy rzuty. Tutaj stało się coś, czego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć. Niestety oddałem rzut na 100 procent i było to tylko na 72 metry. Fizjologia nie jest dla mnie zrozumiała. Nie wiem, co się wydarzyło. Już nie pierwszy raz taki upał powoduje, że coś ze mną jest nie tak
— przyznał.
Fajdek w trakcie całego filmiku, który trwa ponad pięć minut, ma załzawione oczy.
Może nie było mi dane zrobić tego tutaj. Ciężko mi jest w ogóle. Nie pamiętam nic co wydarzyło się w konkursie. Teraz okaże się kto jest moim prawdziwym fanem i okaże mi wsparcie. Będę każdemu z osobna wdzięczny i będę dziękował, bo niczego gorszego nie mogłem sobie wyobrazić. Już chyba lepsze byłoby rzucić trzy razy daleko i spalić na obręczy. W momencie jak wyszedłem na start, wszystko było ok. - rzucałem powyżej 77 metrów. Przyszło do konkursu i odcina mi prąd, nie mam energii, nie jestem w stanie rzucać. To jest po prostu jakiś koszmar. To, co się wydarzyło jest dla mnie wielką niewiadomą. Nie jestem w stanie teraz określić, dlaczego było to aż tak bardzo złe, dlaczego was zawiodłem, dlaczego zawiodłem tak siebie
— dodał.
Podopieczny Czesława Cybulskiego przypomniał, że od dwóch lat praktycznie nie przegrał żadnych zawodów.
Każde zawody, nawet z chorobą, z największymi problemami, wygrywałem. Przyszło do igrzysk, i niestety ten straszny dzień znowu nastał. Nie mogę zrobić nic więcej, tylko państwa przeprosić i mieć nadzieję, że zostaniecie ze mną i będziecie towarzyszyć mi dalej, a już więcej nie zawiodę
— podkreślił.
Mistrz Europy zapewnił także, że zrobił wszystko, by w Rio wywalczyć złoty medal.
I cieszyć się z kibicami, z całym narodem, bo wiem, jakie były oczekiwania względem mnie, sam miałem podobne i rozumiem je wszystkie, ale to jest tylko sport. Nie ma żelaznych faworytów, to nie był mój dzień. Organizm odmówił mi posłuszeństwa, jeszcze raz bardzo przepraszam i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną dalej i będziecie towarzyszyć mi w drodze sportowej, a w Londynie w przyszłym roku w mistrzostwach świata zrobię coś, z czego wszyscy będziemy dumni i będziemy mogli powiedzieć, że igrzyska to był po prostu kolejny wypadek przy pracy
— powiedział.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Przede mną najtrudniejszy okres w moim życiu. Nie pamiętam nic, co wydarzyło się w trakcie konkursu” - powiedział Paweł Fajdek w umieszczonym przez siebie wideo na profilu na Facebooku. Dwukrotny mistrz świata w rzucie młotem nie przebrnął eliminacji w igrzyskach w Rio de Janeiro.
Mili państwo, chciałbym państwa bardzo przeprosić. To, co się wydarzyło, jest dla mnie bardzo trudne. To jest najgorsze, co może przytrafić się sportowcowi. Wszyscy którzy trzymali za mnie kciuki - bardzo Wam dziękuję. A także rodzinie, która na pewno stanie za mną, będzie mnie wspierać i nie pozwoli mi się załamać. Przede mną najtrudniejszy okres w moim życiu
— zaznaczył zawodnik Agrosu Zamość.
To już druga „wpadka” Fajdka, który cztery lata temu w Londynie nie zaliczył żadnej z trzech prób w kwalifikacjach.
W Londynie dałem ciała, spaliłem trzy rzuty. Tutaj stało się coś, czego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć. Niestety oddałem rzut na 100 procent i było to tylko na 72 metry. Fizjologia nie jest dla mnie zrozumiała. Nie wiem, co się wydarzyło. Już nie pierwszy raz taki upał powoduje, że coś ze mną jest nie tak
— przyznał.
Fajdek w trakcie całego filmiku, który trwa ponad pięć minut, ma załzawione oczy.
Może nie było mi dane zrobić tego tutaj. Ciężko mi jest w ogóle. Nie pamiętam nic co wydarzyło się w konkursie. Teraz okaże się kto jest moim prawdziwym fanem i okaże mi wsparcie. Będę każdemu z osobna wdzięczny i będę dziękował, bo niczego gorszego nie mogłem sobie wyobrazić. Już chyba lepsze byłoby rzucić trzy razy daleko i spalić na obręczy. W momencie jak wyszedłem na start, wszystko było ok. - rzucałem powyżej 77 metrów. Przyszło do konkursu i odcina mi prąd, nie mam energii, nie jestem w stanie rzucać. To jest po prostu jakiś koszmar. To, co się wydarzyło jest dla mnie wielką niewiadomą. Nie jestem w stanie teraz określić, dlaczego było to aż tak bardzo złe, dlaczego was zawiodłem, dlaczego zawiodłem tak siebie
— dodał.
Podopieczny Czesława Cybulskiego przypomniał, że od dwóch lat praktycznie nie przegrał żadnych zawodów.
Każde zawody, nawet z chorobą, z największymi problemami, wygrywałem. Przyszło do igrzysk, i niestety ten straszny dzień znowu nastał. Nie mogę zrobić nic więcej, tylko państwa przeprosić i mieć nadzieję, że zostaniecie ze mną i będziecie towarzyszyć mi dalej, a już więcej nie zawiodę
— podkreślił.
Mistrz Europy zapewnił także, że zrobił wszystko, by w Rio wywalczyć złoty medal.
I cieszyć się z kibicami, z całym narodem, bo wiem, jakie były oczekiwania względem mnie, sam miałem podobne i rozumiem je wszystkie, ale to jest tylko sport. Nie ma żelaznych faworytów, to nie był mój dzień. Organizm odmówił mi posłuszeństwa, jeszcze raz bardzo przepraszam i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną dalej i będziecie towarzyszyć mi w drodze sportowej, a w Londynie w przyszłym roku w mistrzostwach świata zrobię coś, z czego wszyscy będziemy dumni i będziemy mogli powiedzieć, że igrzyska to był po prostu kolejny wypadek przy pracy
— powiedział.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/305072-pawel-fajdek-ze-lzami-w-oczach-przeprasza-kibicow-przede-mna-najtrudniejszy-okres-w-moim-zyciu?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.