Arkadiusz Milik cieszył się największą sympatią kibiców, którzy wzięli udział w otwartym treningu piłkarskiej reprezentacji Polski na zgrupowaniu w Arłamowie. Do zajęć z zespołem wrócił natomiast Tomasz Jodłowiec.
Pomocnik Legii przed południem ćwiczył indywidualnie z fizjoterapeutą. Bogdan Zając ze sztabu szkoleniowego kadry poinformował wcześniej, że Jodłowiec doznał niegroźnego urazu. Jego brak w obliczu kontuzji Grzegorza Krychowiaka stanowiłby problem w trakcie przygotowań do mistrzostw Europy we Francji.
Wieczorne zajęcia, które trwały ponad półtorej godziny obserwowało około 600 kibiców. Właśnie tyle wejściówek organizatorzy przekazali m.in. dzieciom z miejscowych klubów piłkarskich.
Boisko, które zostało przygotowane specjalnie dla potrzeb tego zgrupowania, umiejscowione jest bezpośrednio przy hotelu. Od strony budynku są dwa rzędy banerów PZPN, które zasłaniają obiekt. Natomiast z dwóch stron boisko sąsiaduje z lasem.
Najbardziej w reprezentacji lubię Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka
—rzucił siedmioletni Ksawery, który jest napastnikiem w klubie UKS Wilczki z pobliskiego Leska.
Przez cały trening biało-czerwonych biegał z piłką i markerem w pobliżu barierek oddzielających boisko.
Ja wolę Arka Milika
—odparł natomiast Michał, jego klubowy kolega. Specjalnie na ten trening przyjechała też grupa młodych zawodników z klubu GSP Buczkowsko.
Większość chłopców żałowała, że na zgrupowaniu nie mam jeszcze Lewandowskiego, który do Arłamowa dotrze w czwartek, 26 maja, wraz z Piszczkiem, kontuzjowanym Grzegorzem Krychowiakiem oraz Maciejem Rybusem.
Bardzo żałuję, że nie ma Lewandowskiego, ponieważ dwa lata temu miałem okazję oglądać go w meczu reprezentacji
—dodaje 10-letni Kamil z klubu „16 Przemyśl”, który do Arłamowa przyjechał z wujkiem.
W trakcie rozgrzewki dzieci spontanicznie reagowały, kiedy piłkarze przebiegali w ich pobliżu. Z uśmiechem machał do nich Arkadiusz Milik, co spotykało się z aplauzem. W trakcie treningu z piłkami najbliżej publiczności trenowali bramkarze. W zależności od tego który z nich był bliżej, dzieci skandowały ich imiona, a ci z uśmiechem machali do nich.
Prawdziwy szał zapanował, kiedy kilku piłkarzy podbiegło do barierek. Wówczas większość dzieci pobiegło w tę okolicę spodziewając się, że piłkarze będą już rozdawali autografy. Ci jednak zabrali tylko bramkę i kontynuowali trening.
Oczekując na koniec treningu chłopcy pokrzykiwali również: „Legia Warszawa”.
Klub z Warszawy jest tutaj bardzo popularny. Jest grupa kibiców, która specjalnie jeździ do Warszawy na mecze
—powiedział Piotr Ożóg, który w Ustrzykach Dolnych prowadzi piłkarskie przedszkole stołecznego klubu.
Ostatecznie kibice doczekali się spotkania ze swoimi idolami. Piłkarze z trenerem Nawałką na czele cierpliwie przesuwali się wzdłuż barierek, rozdając autografy i pozując do wspólnych zdjęć.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/294174-jak-najwieksze-gwiazdy-arlamow-okupowany-przez-kibicow-polskiej-reprezentacji-zobacz-zdjecia