Burza po słowach selekcjonera Szwecji: Na Euro 2016 mamy małe szanse na wyjście z grupy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Selekcjoner reprezentacji Szwecji Erik Hamren wywołał burzę po swojej wypowiedzi, że pomimo marzeń o medalu piłkarskich mistrzostw Europy nie wierzy w sukces swojej drużyny, która jego zdaniem nie ma szans na wyjście z grupy.

Szwecja podczas Euro 2016, rozgrywanych w dniach 10 czerwca - 10 lipca we Francji, wylosowana została w grupie E, w której spotka się z Irlandią, Belgią i Włochami.

Marzenia można mieć i to duże i każdy ma do tego prawo, lecz oceniając realistycznie to mamy bardzo małe szanse na wyjście z grupy, w której jesteśmy najniżej klasyfikowanym zespołem

—powiedział Hamren podczas spotkania z dziennikarzami w Sztokholmie.

Jego wypowiedź, emitowana przez wszystkie stacje radiowe i telewizyjne oraz cytowana przez wszystkie inne media, wywołała konsternację oraz ponowną falę krytyki, która już pojawiła się podczas eliminacji do Euro 2016.

Po przegranej we wrześniu z Austrią w Sztokholmie 1:4, która była największą porażką na własnym terenie od finału mistrzostw świata rozgrywanych w Szwecji w 1958 roku (2:5 z Brazylią), aż 76 procent Szwedów zażądało natychmiastowej dymisji selekcjonera. Drużyna „Trzech Koron” awansowała dopiero po „szczęśliwym” wygraniu meczów barażowych z Danią.

Hamren, który po ME we Francji odchodzi, nigdy nie był traktowany z wielkim szacunkiem i media podkreślają, że był zawsze „tylko numerem 2”, kiedy po odrzuceniu propozycji przez byłego selekcjonera Anglii Svena-Goerana Erikssona przejmował reprezentację w listopadzie 2009.

W tym czasie media podkreślały jego atuty. Były to „zawsze elegancki garnitur i równie czarujący uśmiech” z którego nigdy nic nie wynikało, a poza tym „nic wielkiego”.

Hamren był dla szwedzkich dziennikarzy zawsze kontrastem do ubranego w dres „zawodowca” swojego poprzednika Larsa Lagerbaecka, który tym razem w imponującym stylu wprowadził Islandię do ME.

Teraz, jak podkreśliło stowarzyszenie szwedzkich dziennikarzy sportowych, Islandia pod wodzą „starego szwedzkiego lisa” będzie czarnym koniem tych mistrzostw:

Wygląda na to, że wygra grupę, a my ze swojej z „wielkim hukiem” odpadniemy. Islandczycy nic nie obiecują i nic nie obliczają tylko po prostu wierzą w swój sukces, a my, jak się okazało, nie.

ann/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych