Biało-czerwoni bliżej Rio. Trener Dujszebajew po meczu z Macedonią: kibice byli naszym ósmym zawodnikiem

fot.PAP/Adam Warżawa
fot.PAP/Adam Warżawa

Trener reprezentacji piłkarzy ręcznych podkreślił rolę kibiców w wygranym 25:20 pierwszym meczu z Macedonią, rozgrywanego w Gdańsku kwalifikacyjnego turnieju do igrzysk olimpijskich .

To był nasz ósmy zawodnik

—przyznał Tałant Dujszebajew.

Polacy prowadzili od początku i tylko raz gościom udało się wyrównać - w 6. minucie było 3:3.

Rywale odnieśli zasłużone zwycięstwo. My mieliśmy największe problemy w ataku, bo Polacy świetnie spisywali się w obronie. W tym elemencie gospodarze zdecydowanie lepiej radzili sobie niż podczas mistrzostw Europy. Pomimo porażki jestem zadowolony z postawy swojego zespołu, a szczególnie z podjętej walki i faktu, że nie załamaliśmy się kiedy Polacy prowadzili różnicą ośmiu bramek. Udało nam się wtedy zmniejszyć tę różnicę do czterech trafień. Najważniejszy mecz czeka nas jednak w sobotę, kiedy zagramy z Tunezją

—stwierdził trener Macedonii Ivica Obrvan.

Tałant Dujszebajew podkreślił rolę kibiców w zwycięstwie prowadzonej przez niego reprezentacji.

To był nasz ósmy zawodnik. Jestem bardzo zadowolony z wygranej w moim debiucie. W tym meczu lepiej zagraliśmy jednak w obronie niż w ataku, ale odbyliśmy razem tylko kilka treningów, a to zdecydowanie za mało, aby poznać wszystkie założenia i zagrywki w ataku

—ocenił szkoleniowiec biało-czerwonych.

Dujszebajew zaskoczył wszystkich wystawiając na środku rozegrania nominalnego lewoskrzydłowego Przemysława Krajewskiego.

W Polsce wszyscy występujący na tej pozycji zawodnicy są kontuzjowani i nie ma kto na niej grać. Dlatego musiałem wystawić na niej Przemka, który spisał się bardzo dobrze. Nie jest jednak to wymuszone, czyli tymczasowe rozwiązanie, bo na środku rozegrania widzę go na stałe. Kiedy wróci Mariusz Jurkiewicz będziemy mieli w reprezentacji dwóch wartościowych zawodników prowadzących grę i większe pole manewru

—dodał.

Polacy są bardzo blisko wywalczenia awansu na igrzyska. W sobotę zmierzą się z Chile, a w niedzielę z Tunezją. Do Rio de Janeiro pojadą dwie najlepsze ekipy z gdańskiego turnieju.

Chcieliśmy podziękować naszym fanom za wsparcie. Cieszę się, że udało nam się zapomnieć o tym, co wydarzyło się na mistrzostwach Europy w styczniu i otworzyć nową kartę. Zaczęliśmy nowe rozdanie, walczymy o nasze marzenia i zdajemy sobie sprawę, że podczas tego turnieju nie ma miejsca na pomyłki. Moim zdaniem z Macedonią wypadliśmy dobrze, ale w naszej grze jest jeszcze sporo do poprawienia. Mieliśmy jednak mało czasu, aby wszystko dopracować, ale wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze, aby pojechać do Rio

—podsumował Michał Jurecki.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych