Awantura po meczu Jagiellonia-Podbeskidzie. Trener Probierz jak lew bronił swoich zawodników! ZOBACZ WIDEO

Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

W meczu drużyn marzących o miejscu w tzw. mistrzowskiej ósemce piłkarskiej ekstraklasy Podbeskidzie pokonało w Białymstoku Jagiellonię 3:0. Gospodarze do przerwy przegrywali 0:2 po bramkach samobójczych stoperów Marka Wasiluka i Brazylijczyka Gutiego. Fani Jagiellonii byli wściekli, ale nerwy puściły nie tylko kibicom. Trener Michał Probierz jak lew bronił swoich zawodników. Omal nie doszło do rękoczynów!

Początek meczu wyglądał jednak obiecująco dla Jagiellonii. Gospodarze atakowali ale w 6. i 8. min strzały Przemysława Frankowskiego i Łukasza Burligi obronił Emilijus Zubas. Niedługo potem prowadzili już jednak goście. Adam Mójta dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne Jagiellonii, Wasiluk walczył w powietrzu o pozycję z Markiem Sokołowskim i wygrał ją, ale skierował piłkę precyzyjnie przy słupku do własnej bramki.

Strata gola w takich okolicznościach podziałała na białostoczan jak bardzo zimny prysznic. W 26. min mieli jednak szansę na wyrównanie; Karol Mackiewicz znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym, ale Zubas obronił jego strzał nogami. W 36. min kibice Jagiellonii zamarli, bo wtedy padła druga bramka samobójcza. W niegroźnej sytuacji doszło do nieporozumienia między Gutim a Bartłomiejem Drągowskim, i Brazylijczyk uderzeniem głową przelobował, wychodzącego do piłki, swego bramkarza.

Pięć minut później Taras Romanczuk zdołał we własnym polu karnym zatrzymać groźną kontrę gości, w 45. min Zubas obronił strzał Fiodora Cernycha - i schodzących do szatni piłkarzy pożegnały gwizdy.

Scenariusza drugiej połowy można się było spodziewać - od razu zaatakowała Jagiellonia. I miała swoje sytuacje, najlepsze - kwadrans po przerwie. Najpierw obrońcy Podbeskidzia zdołali zablokować strzał Piotra Grzelczaka, który miał dobrą pozycję w polu karnym, a potem Zubas obronił dwa uderzenia Piotra Tomasika, który po zmianach w ustawieniu gospodarzy przesunął się do gry bardziej ofensywnej. Bardziej to jednak Tomasik zepsuł sytuacje, niż bramkarz gości je obronił.

Goście zwalniali grę i starali się wynik utrzymać, ale zdołali go jeszcze podwyższyć. Po jednej z nielicznych akcji ofensywnych Podbeskidzia, w 75. min Rafał Grzyb sfaulował w swoim polu karnym Damiana Chmiela a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Mójta.

Przegrana wywołała wściekłość fanów Jagiellonii. Gdy pod adresem piłkarzy zaczęły lecieć z trybun niewybredne wyzwiska, trener Michał Probierz nie wytrzymał. Przedarł się przez ogradzające boisko bandy i omal nie wdał się w bójkę z pomstującymi na jego zawodników kibicami. Reakcja Probierza wywołała ożywioną dyskusję w internecie. Jedni chwalą go za dzielność i waleczność, a inni za… świetną grę aktorską. Jak było naprawdę, zobaczcie sami!

bzm/PAP/weszlo.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych