"Przepraszam wszystkich, jest mi wstyd". Saleta przegrał z Adamkiem

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot.PAP/Grzegorz Michałowski
fot.PAP/Grzegorz Michałowski

Tomasz Adamek pokonał przez techniczny nokaut Przemysława Saletę w walce wieczoru gali bokserskiej w łódzkiej Atlas Arenie. 47-letni Saleta zrezygnował z kontynuowania pojedynku po piątej rundzie, zgłaszając kontuzję barku.

Do momentu przerwania walki przewagę miał młodszy o dziewięć lat Adamek, którego najsilniejszą bronią były lewe proste.

Obaj pięściarze chcieli się przypomnieć kibicom. W czwartek na konferencji prasowej Adamek, były mistrz świata w wadze junior ciężkiej i półciężkiej oraz medalista mistrzostw Europy, zapowiedział, że po przegranych dwóch pojedynkach w 2014 roku starcie z Saletą będzie dla niego ostatnią szansą powrotu na ring.

Przepraszam wszystkich, jest mi wstyd

—powiedział Saleta, który tłumaczył się, że od drugiej rundy, gdy doznał kontuzji barku, praktycznie boksował tylko prawą ręką, a jego ciosy były za rzadkie i za lekkie, by zagrozić rywalowi.Dodał też, że już nigdy nie wejdzie do ringu.

Będę się modlił i znak otrzymam, czy mam walczyć dalej

—wspomniał z kolei Adamek.

Walkę wieczoru poprzedziło siedem pojedynków. W najciekawszym w wadze ciężkiej Nagy Aguilera z Dominikany pokonał w kontrowersyjnych okolicznościach Marcina Rekowskiego przez techniczny nokaut na kilka sekund przed końcem ostatniej, dziesiątej rundy.

Ponadto Maciej Miszkiń wygrał przez rsc w czwartej rundzie z Tomaszem Gargulą (waga superśrednia), Kamil Szeremeta zwyciężył jednogłośnie na punkty Brytyjczyka Patricka Mendy’ego (waga umowna), podobnie jak Dariusz Sęk Brazylijczyka Pedro Otas (waga półciężka), a Michał Cieślak pokonał przez rsc już w pierwszej rundzie Shawna Coxa z Barbadosu (waga junior ciężka).

W zaciętym, ośmiorundowym starciu pań Ewa Brodnicka stosunkiem głosów sędziów 2:1 wygrała z Ewą Piątkowską (waga superlekka). Stoczono także pojedynek amatorski, w którym wicemistrz Europy w wadze średniej Tomasz Jabłoński pokonał jednogłośnie na punkty Bartosza Gołębiewskiego.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych